Aqua to suczka rasy Alaskan Malamute. To Aleksandra Reszka jest jej opiekunką. Psy są nie tylko jej hobby, ale i wielką miłością. Zaraził ją tym dziadek Henryk. Jako mała dziewczynka marzyła o byciu weterynarzem, jednak emocjonalna strona tego zawodu odwiodła ją od tego pomysłu. Od wielu lat jest za to wolontariuszką w azylu dla zwierząt w Pleszewie.
Kwestią czasu było więc zajęcie się dogoterapią. Mówi się, że gdy robi się to co się kocha, nie przepracuje się ani jednego dnia. Taką zasadę wyznaje Aleksandra. Dlatego do swojego domu wpuściła Alaskan Malamute‘a i od tego czasu... śpi z nim.
- Aqua to członek rodziny, to moja córeczka - podkreśla. Dodaje, że mimo obaw, nawet jej mama Teresa, która długo nie zgadzała się na psa w domu, ze względu na sierść, nie miała nic przeciwko. Dziś Aqua ma nie tylko swoją mamę Aleksandrę, ale i dziadków Teresę i Sławka, którzy kochają ją jak wnuczkę.
- Nawet mój brat Julian przywozi pamiątki z wakacji dla Aquy - mówi Aleksandra. Oprócz Aquy, w domu państwa Reszka mieszka pudel miniaturka, 13-letni Gucio oraz pies przygarnięty z pleszewskiego azylu Lucky.
- Jest to kundel, który był przykuty łańcuchem do cegielni w Lenartowicach. Próbując odgryźć łańcuch, starł sobie niemal całe zęby. Właśnie dlatego Lucky również jest często przedstawiany w przedszkolach i szkołach jako przykład znęcania się nad zwierzętami.
Więcej przeczytasz w aktualnym numerze "Gazety Pleszewskiej" z piątku 3 lutego.
Więcej informacji można znaleźć na stronie: http://www.4lapy.biz lub dzwoniąc pod nr tel.: 889-351-046 i kontaktując się za pomocą e-maila: [email protected]
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?