Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osobistości 25 - lecia - Kazimierz Balcer o Dobrzycy wie wszystko

Irena Kuczyńska
Osobistości 25 - lecia Kazimierz Balcer z Dobrzycy
Osobistości 25 - lecia Kazimierz Balcer z Dobrzycy Archiwum
Kazimierz Balcer- człowiek, który o dziejach Dobrzycy wie wszystko - Kazimierz Balcer - osoba z listy 25 osobistości na 25 lat wolności - nauczyciel, regionalista, artysta, radny

Osobistości 25 - lecia

Nauczyciel, regionalista, radny, artysta - malarz w jednej osobie.
Kazimierz Balcer z Dobrzycy - wpisany przez Czytelników ,,Gazety Pleszewskiej’’ na listę 25 osobistości na 25 lat wolności.

Dzieciństwo pod pałacem

Dziadkowie po mieczu pochodzili z Sośnicy, rodzice urodzili się w Lutyni, jednak rodzinne gniazdo założyli w Dobrzycy. Po Marianie, Zygmuncie, siostrze Czesławie rodzą się bliźnięta : Józef i Kazimierz. Potem jeszcze przyjdzie na świat Andrzej.
Dzieciństwo młodych Balcerów mija w pobliżu parku i pałacu. W latach 50. był on częściowo zamieszkany.
Pan Kazimierz pamięta, że na I piętrze były biura fabryki obuwia, w sali egipskiej była biblioteka. Malowidła odsłaniano, pocierając je kromkami chleba. Z biegiem czasu pałac się zaludniał.
W parku stały klatki dla królików a w piwnicach pałacowych hodowano małe kurczaki. Ale ludzie dbali o pałac, pan Kazimierz wspomina, że kiedy padało, to mieszkańcy podstawiali miski, żeby woda nie przeciekała do wnętrza.

Będziesz nauczycielem!

Ale nie tylko takie historie związane z pałacem opowiada Kazimierz Balcer. Historia interesowała go od zawsze. Jednak studia na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza podjął dopiero rok po maturze zdanej w liceum w Koźminie Wlkp. Pracował w Szkole Podstawowej w Polskich Olędrach. W trzecim dniu pracy usłyszał od kierownika Walentego Nowaczyka: będziesz nauczycielem!
Namaszczony w ten sposób na pedagoga, po studiach podjął pracę nauczyciela historii najpierw w szkole w Lutyni, a potem w Zbiorczej Szkole Gminnej w Kowalewie, dokąd chodziły dzieci z Sośnicy, Czarnuszki, Lutyni i z Kowalewa Sucho-rzewa, Korzkiew a także przez pewien czas z Fabia-nowa.
- Uczyłem je historii ziemi, z której pochodzą, czyli regionalizmu - mówi pan Kazimierz. Jego przygoda ze szkołą trwała do 2003 2007 roku. Kochał szkołę tak samo jak historię. Był nauczycielem z pasją i tak zapisał się w pamięci uczniów kowa-lewskiej szkoły.

Od PTTK do TMZD

Swoje pasje historyka - regionalisty realizował w Dobrzycy. Zaczęło się od członkostwa w Polskim Towarzystwie Turystyczno - Krajoznawczym, do którego zapisał się w roku 1967. - Cały czas zabiegaliśmy o ochronę tego, co było w parku, pisaliśmy nawet do ministra kultury JózefaTejchmy - mówi pan Kazimierz. W PTTK działała Flora
Florentyna Świerzbinowicz, Urszula Lasocińska, dr Alfred Bulsiewicz, dr Stefan Bulsiewicz Tadeusz Mikołajewski.
Wszystko z myślą o ochronie parku i pałacu. Kiedy PTTK zawiesiło swoją działalność ks. Buchalski wymyślił Towarzystwo Miłośników Ziemi Do-brzyckiej, ale ówczesne władze nie pozwoliły zarejestrować. Dopiero w roku 1989 powołano TMZD. - Celem była ochrona dóbr kultury,krzewienie wiadomości historycznych, wspieranie działalności kulturalnej a także odzyskanie praw miejskich utraconych w 1934 roku, odrodzenie Bractwa Strzeleckiego św. Tekli, które założył generał Augustyn Gorzeński.
- Towarzystwo zaczęło wydawać ,,Notatki Dobrzyckie’’. Pierwsze były pisane przez Iwonę Krawiec n a maszynie i odbijane na ksero. Redaktorem naczelnym dziesięciu numerów był Michał Karalus - dyrektor muzeum, które już wtedy powoli powstawało - wspomina Kazimierz Balcer - aktywny działacz TMZD.

Malowanie przyszło samo

Nauczyciel, historyk, regionalista ale i malarz artysta. Tworzy obrazy realistyczne. W latach 70. wygrał konkurs dla nauczycieli malujących w województwie kaliskim. Za obraz ,,Wzburzone morze’’ dostał nagrodę w wysokości
1,5 pensji. - Malowanie przyszło samo - mówi skromnie panKazimierz, kiedy pytam, kiedy poczuł, że potrafi malować. - Chodziłem do muzeów, do galerii, miałem kontakty ze sztuką - wyznaje. Maluje przede wszystkim dobrzyckie klimaty: park, pałac, rynek, kościół.
Największy jego obraz to Portret koronacyjny Stanisława AugustaPoniatowskiego (1,80 m x 1,20 m). W kościele w Wałko-wie wisi jego obraz przedstawiający św. Izydora - oracza. Ostatnio malował św. Jana Pawła II dla ks. Pawła Malechy do Rzymu.

Radny w gminie Dobrzyca

W 2002 roku został radnym w gminie Dobrzyca. Uważa, że w ciągu 25 lat, które minęły od zmiany w Polsce ustroju, w Dobrzycy dużo się zmieniło. Rozwija się miasteczko, które znów odzyskało należny status, rozwija się gmina. – Zrobiliśmy kanalizację, teraz powstają drogi osiedlowe, jest hala sportowa. W Dobrzycy zbudowano Mur Pamięci na miejscu pomnika ofiar I wojny światowej, zburzonego po II wojnie światowej – wylicza. Ma świadomość, że nie wszystko można zrobić od razu.
– Po prostu trzeba umiejętnie dzielić pieniądze, którymi dysponuje gmina – mówi.

Przede wszystkim historyk

Jako historyk pragnie utrwalać to, co jest teraz i chronić przed zapomnieniem to, co było dawniej. I to mu się udaje. Wydobywa z niepamięci fakty, wydarzenia z historii Dobrzycy. Odwiedza archiwa państwowe, szuka kontaktów, spisuje, kseruje, fotografuje, opisuje.
W Krakowie znalazł 20 listów Aleksandry i Augustyna Gorzeńskich do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i do księcia Józefa.
To od niego dowiaduję się, że, Augustyn Gorzeński - twórca zespołu pałacowo - parkowego w Dobrzycy,wcześniej poseł na Sejm Czteroletni, zmarł w Warszawie w 1816 roku. W stolicy odprawiono nad trumną egzekwie, potem położono na brykę i wieziono go do Koryt, gdzie stała w kościele przez dwa tygodnie. Tyle trzeba było czasu na zorganizowanie uroczystości pogrzebowych w pałacu i kościele w Dobrzycy.
- Aby dodać blasku uroczystości, przywieziono z Chocza infułata Lipskiego. Gdy wieziono trumnę z Koryt do Do-brzycy, infułat Lipski prowadził kondukt do kościoła, gdzie odprawiono nieszpór, po czym trumna na noc została w kościele, żeby dobrzyczanie mogli pożegnać generała.
Na drugi dzień odbyła się uroczysta msza i pochówek generała który spoczął w podziemiach kościoła - mówi pan Kazimierz.Gorzeński miał dobra w Radziwiłłowie na Wołyniu, miał pałac Jabłonowskich w Warszawie, ale chciał spocząć po śmierci w Dobrzycy.

Dzieci śladem ojca

Na emeryturze Kazimierz Balcer maluje, czyta, oprowadza wycieczki po Muzeum Ziemiaństwa, pisze - wkrótce wyjdzie jego publikacja nt. pomników przyrody wparku do-brzyckim, uczestniczy w pracach rady miejskiej. Lubi swój dom i ogród.
Co prawda domu nie wybudował, bo to domek żony odziedziczony po rodzicach, ale go znacznie rozbudował.
Swoimi pasjami i zainteresowaniami zaraził syna Szymona, który jest historykiemi pracuje w Muzeum Ziemiaństwa. Ostatnio ukończył studia podyplomowe z muzealnictwa i z administracji.
- Mając w domu bibliotekę złożoną z książek historycznych i ojca pasjonata, nie sposób było, mieć inny zawód - mówi Szymon, który też jest członkiem TMZD i podobnie jak ojciec pisze do ,,Notatek Dobrzyckich’’.
Talenty malarskie odziedziczyła po ojcu córka Izabela, która ukończyła studia plastyczne, a podyplomówkę ma z administracji. Pracuje w Urzędzie Miejskim Gm. Dobrzyca.
Dobrzyczanina wspiera żona Helena, która pracuje w Banku Spółdzielczym.
Nie ma w Dobrzycy człowieka, który nie zna Kazimierza Balcera.
Nie ma wydarzenia z historii Dobrzycy, którego nie potrafi wytłumaczyć pan Kazimierz.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto