Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obra przegrała z Pępowem 1:2 [ZDJĘCIA]

Andrzej Rajewicz
Obra przegrała z Pępowem 1:2
Obra przegrała z Pępowem 1:2 Andrzej Rajewicz
Obra przegrała z Pępowem 1:2 i pozwoliła na odskoczenie o kilka punktów liderującemu w czwartej lidze LKS Ślesin.

Obra przegrała z Pępowem 1:2 i pozwoliła na odskoczenie o kilka punktów liderującemu w czwartej lidze LKS Ślesin. Podopieczni trenera Krzysztofa Knychały przechodzą kryzys. W poprzedniej kolejce zremisowali 1:1 ze słabą Kanią Gostyń, teraz przegrali 1:2 z Dąbroczanką Pępowo. „Obrzankę” czekają teraz trzy, ostatnie w tej rundzie, bardzo ważne mecze. Co jest przyczyną ostatnich wyników „Obrzanki”? Na pewno nie gra, bo w obu meczach Obra była zespołem lepszym. - Coś się stało z psychiką moich piłkarzy. Przestali w siebie wierzyć i choć grają to, co wytrenowali, zawodzą. To kwestie mentalne - mówił po meczu trener miejscowych Krzysztof Knychała.

Obra rozpoczęła niedzielne spotkanie z animuszem i widać było, że piłkarze z Kościana mają ochotę do gry. Niestety, zanim wyprowadzili jakiś sensowny atak, dość przypadkowego gola po dośrodkowaniu z prawej strony strzelił głową Marcin Kaczmarek i Dąbroczanka prowadziła 1:0. To pomogło także ustawić sposób gry gości, którzy broniąc wyniku zaczęli czyhać na kontrataki. Obra musiała atakować i gonić wynik.

Zobacz także:Derby Kościana dla Obry
Kilkakrotnie na bramkę gości szarżował Tomasz Marcinkowski. Po jego podaniu do strzału nie doszedł Piotr Sarbinowski mijając się z wrzuconą piłką o centymetry. Swoją okazję miał także Mateusz Adamski, którego główka po rzucie rożnym również okazała się niecelna. Trzy minuty później swoją akcję meczu miał Piotr Sarbinowski, jednak przestrzelił piłkę nad poprzeczką w akcji sam na sam.

Po przerwie widać było, że trener miejscowych nastawił drużynę na atakowanie, nawet kosztem stracenia kolejnej bramki. Ataki Obry trwały a defensywa gości dwoiła się i troiła. Nic to nie dało w 51 minucie, kiedy to wreszcie po rzucie rożnym i zamieszaniu, do piłki dopadł Tomasz Marcinkowski i strzelił gola na 1:1. Kibice odetchnęli z ulgą i czekali na kolejne gole. Tak się jednak nie stało, bo drugie trafienie w meczu dla gości uzyskał Jakub Borowczyk po sztandarowej akcji swojej drużyny. Sędzia odgwizdał rzut z autu. Piłkę mocno na pole karne wrzucił Marcin Roszak. Strzał głową i było 2:1.


Koscian.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto