Bokser z Pleszewa Mateusz „Duczi” Duczmal 24 marca stanął na ringu jednej z największych gal kickboxingu organizowanej na Wyspach Brytyjskich: Home Show 9, która odbywała się pod patronatem holenderskiego giganta sceny K-1: Enfusion .
Mateusz wspomina, że w Blyth, niedaleko Newcastle obecny był sam prezes wielkiej organizacji Edwin van Os. Przeciwnikiem pleszewianina był czołowy zawodnik światowego rankingu - Rumun : Cristian Ristea - mistrz i wielka gwiazda kolejnej wielkiej organizacji Superkombat w wadze do 95 kg , legitymujący się imponującym rekordem 28-11-0 (20 KO) . Cristian Ristea to zawodnik pochodzący z Bukaresztu, król nokautu, bardzo mocny „puncher”, który walczy bardzo efektownie i mocno uderza. - Do tego starcia w opinii ekspertów przystępował w roli faworyta, jednak nie przejmowałem się tym faktem - zaznacza pleszewianin. Dodaje, że długo przygotowywał się do tej walki, ciężko trenując przez 3 miesiące w swoim klubie Bad Company Leeds oraz w holenderskim Hemmers Gym , gdzie odbył sesje sparingowe .
Walka odbyła się na zasadach K-1 na dystansie 3 rund po 3 minuty. Od pierwszej rundy przeciwnik „Ducziego” ruszył do zdecydowanej ofensywy . Postawił na techniki bokserskie i wywierał presję chcąc zapchnąć pleszewianina na liny, by ograniczyć mi przestrzeń . Jednak nasz zawodnik szybko ocenił sytuacje i przystąpił do realizacji wcześniej założonej taktyki walki: na każda akcje bokserską Rumuna odpowiadał mocnymi kolanami na korpus , które odbierały mu oddech i robiły na nim wrażenie , przez co stał się ostrożniejszy i utrzymywał większy dystans. Wtedy Mateusz postawił także na mocne kopnięcia, szczególnie middlekicki na żebra i brzuch rywala, które nawet gdy zbierał je na ręce osłabiały go i jego uderzenia straciły impet. Oprócz tego „Duczi” dużo poruszał się po ringu, krążąc wokół przeciwnika , utrzymując walkę w centrum ringu, zmieniając kąty, a także pozycje na odwrotna, co dezorientowało Ristea . Pierwsza runda zakończyła się zwycięstwem pleszewianina.
W drugiej rundzie Mateusz jeszcze mocniej podkręcał tempo podwajając kopnięcia, dokładając akcje bokserskie, kilka razy udało mu się naciągnąć głowę rywala na kolano. Z upływem minut gwiazda Superkombat traciła siły i coraz bardziej frustrowała go postawa pleszewianina, zaczął zachowywać się prowokacyjnie, chcąc wciągnąć go w wymianę ciosów, w które wkładał całą swoją siłę. - Zdawałem sobie sprawę, iż wygrywam - podkreśla „Duczi”.
Ostatnia odsłona to już pełna dominacja „Ducziego”, styl walki pleszewianina dezorientował nastawionego na wojnę rywala . Rumun zaczął znacząco zwalniać, choć Mateusz Duczmal podkreśla, że do końca przeciwnik pozostawał groźny. Pleszewianin przepuszczał jego mocne ciosy, wyprowadzając go z równowagi , inkasował wtedy mocne kopnięcia , których dźwięk roznosił się po całej hali, a publiczność w tym licznie zgromadzeni Polacy wiwatowali.
Walka zakończyła się na pełnym dystansie. - Werdykt był jednogłośny na moja korzyść, każdy z sędziów punktował 30-27, czyli wygrałem każda z możliwych rund - zaznacza Mateusz. Po walce otrzymał mnóstwo gratulacji, w tym od samego prezesa organizacji Enfusion, który uznał jego występ za „performance of the night” czyli najlepsza walkę wieczoru.
- Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu, gdyż teraz otworzą się przede mną jeszcze większe możliwości - mówi. Mateusz dziękuje wszystkim, którzy wspierają go na dobre i na złe: dziewczynie Monice, rodzinie i przyjaciołom. Dziękuje za wszystkie wiadomości oraz gratulacje, które spłynęły na niego po walce.
Teraz przed nim kolejne wyzwania. Już 12 maja stoczy walkę w Amsterdamie o tytuł zawodowego mistrza świata w kickboxingu . Zmierzy się ze słynnym Holendrem: Raymondem Bonte. - Mój przeciwnik na pewno postawi mi ciężkie warunki Jestem jednak przekonany, że jako pierwszy pleszewianin sięgnę po tak znaczący tytuł i zapisze się w historii jako kolejny polski mistrz świata - zaznacza. To jednak nie koniec dobrych wieści. ”Duczi” dostał ofertę od Enfusion i zawalczy na ich gali już 7 czerwca . - Będzie to duże wyzwanie , którego nie mogę się doczekać - podkreśla. W tym roku czeka go także kolejny wyjazd do Chin, gdzie kontynuowany będzie turniej , w którym jest ćwierćfinalistą .
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?