Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - 1,2 mln euro za Sernasa to za dużo dla klubu

Maciej Lehmann
Sernas trafiał na początku sezonu. Od 17 września zdobył  jednak w lidze tylko jedną bramkę, i to z karnego
Sernas trafiał na początku sezonu. Od 17 września zdobył jednak w lidze tylko jedną bramkę, i to z karnego fot.archiwum
Ci, którzy odtrąbili już transfer Darvydasa Sernasa z Widzewa do Lecha, muszą czuć się rozczarowani. Litewski napastnik pozostaje zawodnikiem łódzkiego klubu. Wczoraj Sernas wraz z ekipą trenera Czesława Michniewicza udał się do Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Spale na badania i testy sprawnościowe. W tym czasie Kolejorz wysłał już trzecią propozycję pozyskania Litwina - milion euro.

Lecz i ona została odrzucona przez rządzącą Widzewem rodzinę Cacków, która jest skłonna sprzedać snajpera za 200 tysięcy euro więcej. To za wysoka cena dla Lecha. Obradujący wczoraj komitet transferowy poznańskiego klubu nie przystał na te warunki.

- W sprawie Sernasa nastąpił pat - potwierdził nam menedżer Przemysław Erdman.
Łodzianie wystawili cenę zaporową, gdyż teraz nie zależy już im na sprzedaży tego piłkarza. Po sfinalizowaniu transferu Marcina Robaka do tureckiego Konyasporu za 800 tysięcy euro, Widzew znacząco poprawił stan swojej kasy i teraz nie chce się dalej osłabiać przed czekającą klub trudną walką o pozostanie w ekstraklasie. Lech liczył na to, że Widzew skusi się na Radosława Matusiaka, którego pozbyła się Cracovia lub czołowego strzelca pierwszoligowego Charlesa Uchenna Nwaogu z Floty, ale trener Michniewicz nie wydał pozytywnej opinii o ich przydatności do zespołu i tym samym zakończył spekulacje na temat tych transferów.

Czy rozmowy o Sernasie na linii Lech - Widzew w tej sytuacji będą kontynuowane?
- Na początku Widzew nie zaakceptował naszej oferty. Teraz my nie akceptujemy kontroferty łodzian. I na tym sprawa się zatrzymała. Czy będzie kolejna runda negocjacji? To zależy od Widzewa - twierdzi Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha

- W tej sprawie nic nie zależy już ode mnie. Mam taką nadzieję, że to nie koniec rozmów, ale to już jest sprawa do ustalenia pomiędzy klubami - stwierdził Przemysław Erdman.

Menedżer Litwina, który jest też przedstawicielem Huberta Wołąkiewicza, ma na szczęście też dla nas dobre informacje. Lech starający się o sprowadzenie reprezentacyjnego obrońcy z Lechii już w tym oknie transferowym (Wołąkiewicz ma podpisany kontrakt z mistrzami Polski, który ma obowiązywać od 1 lipca) podwyższył swoją ofertę i czeka na odpowiedź gdańszczan. Lechia żąda 500 tysięcy złotych i sugeruje, że jeśli jej warunki nie zostaną spełnione, to przesunie zawodnika do rezerw. To jednak mało prawdopodobna opcja, bo nastąpiło zbliżenie stanowisk i wkrótce Wołąkiewicza pewnie przywitamy w Poznaniu. Podobnie jak Rafała Murawskiego.

- Czynimy starania, by Rafał dołączył do nas już teraz - przyznał Pogorzelczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech Poznań - 1,2 mln euro za Sernasa to za dużo dla klubu - Wielkopolskie Nasze Miasto

Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto