Lecz i ona została odrzucona przez rządzącą Widzewem rodzinę Cacków, która jest skłonna sprzedać snajpera za 200 tysięcy euro więcej. To za wysoka cena dla Lecha. Obradujący wczoraj komitet transferowy poznańskiego klubu nie przystał na te warunki.
- W sprawie Sernasa nastąpił pat - potwierdził nam menedżer Przemysław Erdman.
Łodzianie wystawili cenę zaporową, gdyż teraz nie zależy już im na sprzedaży tego piłkarza. Po sfinalizowaniu transferu Marcina Robaka do tureckiego Konyasporu za 800 tysięcy euro, Widzew znacząco poprawił stan swojej kasy i teraz nie chce się dalej osłabiać przed czekającą klub trudną walką o pozostanie w ekstraklasie. Lech liczył na to, że Widzew skusi się na Radosława Matusiaka, którego pozbyła się Cracovia lub czołowego strzelca pierwszoligowego Charlesa Uchenna Nwaogu z Floty, ale trener Michniewicz nie wydał pozytywnej opinii o ich przydatności do zespołu i tym samym zakończył spekulacje na temat tych transferów.
Czy rozmowy o Sernasie na linii Lech - Widzew w tej sytuacji będą kontynuowane?
- Na początku Widzew nie zaakceptował naszej oferty. Teraz my nie akceptujemy kontroferty łodzian. I na tym sprawa się zatrzymała. Czy będzie kolejna runda negocjacji? To zależy od Widzewa - twierdzi Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha
- W tej sprawie nic nie zależy już ode mnie. Mam taką nadzieję, że to nie koniec rozmów, ale to już jest sprawa do ustalenia pomiędzy klubami - stwierdził Przemysław Erdman.
Menedżer Litwina, który jest też przedstawicielem Huberta Wołąkiewicza, ma na szczęście też dla nas dobre informacje. Lech starający się o sprowadzenie reprezentacyjnego obrońcy z Lechii już w tym oknie transferowym (Wołąkiewicz ma podpisany kontrakt z mistrzami Polski, który ma obowiązywać od 1 lipca) podwyższył swoją ofertę i czeka na odpowiedź gdańszczan. Lechia żąda 500 tysięcy złotych i sugeruje, że jeśli jej warunki nie zostaną spełnione, to przesunie zawodnika do rezerw. To jednak mało prawdopodobna opcja, bo nastąpiło zbliżenie stanowisk i wkrótce Wołąkiewicza pewnie przywitamy w Poznaniu. Podobnie jak Rafała Murawskiego.
- Czynimy starania, by Rafał dołączył do nas już teraz - przyznał Pogorzelczyk.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?