Nie mam nic przeciwko Halloween.
Kilka lat temu zostałam wciągnięta w tę zabawę przez znajomych. „Nawiedzili” mnie w domu, poprzebierani, wymalowani. Śmieszni i straszni zarazem. To był mój „pierwszy raz” i przyznam, że bawiłam się wyśmienicie. Było to spotkanie w gronie znajomych i to było dla mnie najważniejsze. Konwencja tego spotkania była dla mnie ciekawa i powiedziałam sobie: „A dlaczego by nie włączyć się w to wydarzenie w następnych latach?”. Nie ukrywam, że Halloween przypadło mi do gustu. Myślę jednak, że największy ubaw mają z tego dzieci. Chodzą po domach, straszą, a po wszystkim na ich twarzach gości uśmiech. To jest najważniejsze. „Cukierek, albo psikus” brzmiał w moich ustach trochę dziwnie, ale jakoś się z czasem do tego przyzwyczaiłam.
Nie krytykuję Halloween, bo nie uważam, aby było w tym coś złego. Nie mam nic przeciwko i nie zamierzam, jak niektórzy przypominać wszystkim, że w Polsce obchodzi się święto zmarłych, a nie Halloween. Jedno drugiemu nie wadzi. Dla mnie są to dwie rzeczy, które tak naprawdę mogę ze sobą współgrać w jakiejś harmonii. Halloween to święto, w które angażują się całe rodziny, co z pewnością wpływa na ich integrację. Jeżeli cokolwiek wywołuje na naszych twarzach uśmiech, to dlaczego miałoby być złe? Trzeba się zaopatrzyć w cukierki i tyle. Myślę, że jest to taki czas, kiedy można się trochę wyluzować i odstresować od codzienności. Mamy tyle ważnych obowiązków, że należy nam się kilka dni w roku, kiedy możemy się po prostu zresetować. Chciałabym wszystkim życzyć bardzo dobrej zabawy i czerpania radości z chwil spędzonych ze znajomymi.
Janka Matyska z miejskiego ośrodka kultury w Gnieźnie
Oby halloween nie przerodziło się w coś gorszego
alloween to pomysł, który przyszedł do nas stosunkowo niedawno. Można powiedzieć, że wciąż część osób traktuje to jako nowinkę. Myślę, że warto podkreślić fakt, że 30 października odbywa się jedno z najważniejszych świąt satanistycznych. Jest rzeczą tragiczną, że tego dnia w niektórych środowiskach dochodzi do wywoływania duchów. Nie chcę przez to powiedzieć, że samo wystawianie dyni ze świeczką w środku ma bezpośredni związek z satanizmem. Wiem jednak, że są przypadki, kiedy zaczyna się od prostych zabaw, a można skończyć w grupie satanistycznej. Tego typu sytuacje potwierdzają egzorcyści, z którymi miałem okazję się kontaktować.
Jestem katechetą w I Liceum Ogólnokształcącym i zdaję sobie sprawę z tego, że Halloween może w niektórych szkołach rodzić konflikty między katechetą a np. nauczycielem języka angielskiego, który chce promować ten temat. Jeżeli chodzi o poznanie kultury kraju, w którym jest Halloween, to nie ma problemu. W mojej ocenie gorzej jest wtedy, kiedy młodzież zaczyna się w to zagłębiać. Przykre jest to, że podczas Halloween mamy do czynienia z takimi drwinami i szydzeniem sobie ze śmierci. A następnego dnia większość z nas idzie na groby bliskich zmarłych i przybiera smutną pozę. Myślę, że ciekawym wątkiem jest również to, co odnotowuje policja. To właśnie 30 października, kiedy część z nas obchodzi Halloween, dochodzi do największej ilości profanacji na cmentarzach. To mówi samo za siebie. Zalecałbym rozwagę i mądre podejście do tej zabawy, która przez wielu z nas jest traktowana z przymrużeniem oka.
ks. Sebastian Huebner z parafii św. Wawrzyńca w Gnieźnie
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody