Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dogoterapeutyczny duet pięknych pań. Oto Kinga Reszel i jej owczarek staroangielski Carla

Sandra Perlińska
Poznajcie Carlę! To suczka bobtail, czyli owczarka staroangielskiego. Rasa ta znana jest szerzej z reklam farby Dulux. A dziś słodka Carla wraz z Kingą Reszel zajmują się dogoterapią. Obie panie odwiedziły młodzież z Centrum Kształcenia i Wychowania OHP w Pleszewie

Kinga o dogoterapii rozmyślała od dawna, jednak jak to wszystko się zaczęło, nim jeszcze znalazła Carlę?

Kinga po studiach zdecydowała się na wyjazd do Niemiec. Tam pracowała w szkole, a dodatkowo opiekowała się z psami rasy labrador brązowy i srebrny - oba niespotykane w Polsce. - Wtedy myślałam o sprowadzeniu srebrnego labradora do dogoterapii, choć nie jest jeszcze akceptowany przez związek FCI (rodowód potwierdzający, że pies jest czysty rasowo) - wyjaśnia Kinga. ... ale pewnego dnia spotkałam swojego niemieckiego sąsiada pana Matthiasa, właściciela psa właśnie rasy owczarek staroangielski. - Po wielu wspólnych spacerach i konwersacjach z właścicielem owczarka stwierdziłam, że ta rasa to spełnienie moich marzeń - zaznacza. Ta kudłata, duża mordka z jeszcze większym sercem okazała się spełnieniem marzeń Kingi. Wyjaśnia, że wiele psów tej rasy poznała w niemieckiej szkole dla psów „Hundeschule Kempen”, gdzie szkoliła się ze srebrną suczką labradora.

Zaprzyjaźnieni Niemcy chcieli nawet podarować pleszewiance w prezencie labradora, ale… odmówiła im. - Mimo, że też był niepopularny w naszym kraju, postanowiłam, że albo bobtail, albo żaden inny pies - mówi. Jak postanowiła, tak zrobiła. Kinga rok po powrocie do Polski zdecydowała się na kupno swojej Carli. Od 10 tygodnia życia suczki uczęszczały na zajęcia psiego przedszkola w Kaliszu, a latem 2017 wzięły nawet udział w tygodniowym szkoleniu nad jeziorem w Margoninie. - Szkolimy się metodami pozytywnymi - podkreśla Kinga. System metod pozytywnych opiera się na nagradzaniu zachowań pożądanych psa. Decyzja o tym, by zająć się dogoterapią zapadła we wrześniu. - Zdecydowałam, że moja Carla będzie towarzyszyć mi w pracy z dziećmi i rozpoczęłyśmy kurs dogoterapii w Poznaniu - mówi. Kinga wyjaśnia, ze razem chcą pomagać dzieciom przełamywać lęki i otwierać się na świat.

Kinga dodaje, że wraz z Carlą wkrótce rozpoczynają szkolenie Agility, które polega na pokonywanie toru przeszkód. Tłumaczy, że sprawia ono niesamowitą radość psu, który uwielbia takie zabawy. Nie ukrywa, że również właściciel jest dumny z postępów swojego czworonożnego podopiecznego, bo to świadczy nie tylko o inteligencji zwierzęcia, ale przede wszystkim o łagodnym charakterze i chęci do współpracy.

Dodatkowo tego lata w okresie wakacji Kinga zamierza wyjechać z Carlą do Niemiec , aby wziąć udział w kolejnych u szkoleniach. - Będzie mi towarzyszyć i pozna moich niemieckich przyjaciół - nie tylko tych psich - mówi.

Kinga zdradza również, imię Carli nie tylko brzmi niemiecko, suczka potrafi wykonać kilka komend w języku niemieckim. Choć rodzina i znajomi proponowali, aby ze względu na jej kudłaty wygląd nazwać ją… Czubaka. - Stanęło jednak na Carli, a to na cześć wspomnianego wcześniej owczarka pana Matthiasa, od którego zaczęła się moja miłość do tej rasy - zaznacza Kinga.

Carla jako owczarek staroangielski jest bardzo duża i włochata. Ma miłą w dotyku sierść, która wymaga specjalnej pielęgnacji. Jednak coś za coś, jak podkreśla Kinga, bo o takiego kudłacza trzeba dbać i regularnie go czesać. To jednak daje efektowny wygląd, dlatego też mało kto jest w stanie przejść obok obu pań na ulicy obojętnie. - Notorycznie się zdarzają bardzo miłe zaczepki i sympatyczne komentarze dotyczące Carli - mówi Kinga. Dodatkowo to pies wybitnie łagodny i opiekuńczy w stosunku do ludzi i innych zwierząt. Ma instynkt stadny, bo rasa taj służyła jako pies pasterski do pilnowania owiec. Jej zadaniem było chronienie zwierząt przed drapieżnikami, jednocześnie też sama nie robiła krzywdy swoim podopiecznym.

- Mój pies to jeszcze młodziutkie zwierzę, które razem ze swoimi kompanami - kundelkami Reksiem i Misią oraz kotem Tikim, z którymi przebywa pod jednym dachem - potrafi nieźle narozrabiać - mówi dogoterapeutka. Wylicza, że zdarza się, że gonią się po całym domu, kradną sobie zabawki i potem podstępem próbują je odebrać, a czasami horda psów za wszelką cenę próbuje kotu wyczyścić futro, ten się irytuje i w ramach samoobrony rozdaje im razy po pyskach. Bywa, że na chwile się od niego odczepią, ale za jakiś czas znów się razem bawią. Co jednak cieszy właścicielkę cała ekipa żyje w symbiozie i kiedy któreś zwierze opuszcza stado, reszta jest zrozpaczona, a po powrocie funduje mu gorące i głośne powitanie.

Smerfna Piątka, czyli wiosenny bieg w Kaliszu

źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto