Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dla tegorocznego Rolnika Roku najważniejsza jest rodzina. Oto Dariusz Dobrychłop z Pieruszyc

Sandra Perlińska
archiwum prywatne/archiwum naszemiasto
Nasz rolnik roku Dariusz Dobrychłop z Pieruszyc podkreśla, że najważniejsza w rolnictwie jest gotowość na zmiany

Trzeba iść z duchem czasu - podkreśla Dariusz Dobrychłop, który otrzymał tytuł Rolnika Roku 2017. „Gazecie Pleszewskiej” zdradza, że w rolnictwie bardzo ważne jest, by nie stać w miejscu. Rolnik z Pieruszyc dodaje, że podziękowania należą się również jego rodzinie, bo sam nie dałby sobie rady.

Rolnik roku

Co ciekawe nasz Rolnik Roku wcale nie zamierzał być rolnikiem! Kiedy ojciec chciał mu zapisać rodzinne gospodarstwo w Augustynowie koło Zagórowa, odmówił. Marzył, by pracować w wyuczonym zawodzie mechanika-kierowcy. Jednak wujostwo pana Dariusza potrzebowało pomocy w gospodarstwie. Byli starsi i bezdzietni.Zaczął pomagać wujowi Edwardowi Lewiczowi z Pieruszyc i... pokochał to! Wuj pana Dariusza zmarł, a on został sam z ciocią. Poznał tu swoją przyszłą żonę i został. - Dziś po 24 latach pracy w gospodarstwie nadal lubię to co robię - podkreśla.

Dariusz Dobrychłop to 51 letni rolnik z Pieruszyc w gminie Czermin. Jest absolwentem Zespołu Szkól Technicznych im. Mikołaja Kopernika w Koninie. Wspólnie z żoną Małgorzatą prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 40 ha. Gospodarstwo specjalizuje się aktualnie w hodowli bydła i krów mlecznych - stado liczy 80 sztuk. Dodatkowo rolnik z Pieruszyc uprawia 12 ha kukurydzy z przeznaczeniem na paszę, zboże oraz pomidory gruntowe o powierzchni 5,5 ha, z których w ubiegłym sezonie udało się zebrać 450 ton pomidorów do przetwórstwa. Dariusz opowiada, że uprawiał również truskawki, czy hodował trzodę chlewną, ale by praca w gospodarstwie była opłacalna, trzeba brnąć wciąż do przodu.

Właśnie dlatego gospodarstwo rolnika z Pieruszyc wyposażone jest we wszystkie niezbędne maszyny rolnicze, począwszy od ciągników po kombajn zbożowy. Pan Dariusz sukcesywnie unowocześnia park maszynowy, korzystając również z programów unijnych.

Jest współzałożycielem grupy producenckiej POMWITRUS zrzeszającej plantatorów pomidorów gruntowych, gdzie pełni funkcję wiceprezesa. Jest również członkiem Rady Nadzorczej Banku Spółdzielczego w Pleszewie.

Rolnik podkreśla, że praca w rolnictwie to praca z ludźmi i właśnie za to ją lubi. Dziś Dariusz Dobrychłop nie żałuje ani trochę, że nie został mechanikiem-kierowcą jak marzył. Wyjaśnia, że pracując w gospodarstwie jest szczęśliwy. Pan Dariusz zaznacza, że wielkie podziękowania należą się jego rodzinie, a przede wszystkim żonie Małgorzacie, która od lat prowadzi z nim gospodarstwo, a gdy on musi wyjechać - zastępuje go w pracy! Tłumaczy, że taka żona to skarb.

Rodzina jest najważniejsza

Dariusz Dobrychłop to ojciec czwórki dzieci. Ma trzech synów. Najstarszy Piotr jest studentem Wydziału Teologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, natomiast Tomasz to student Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, najmłodszy z synów Łukasz uczy się w Technikum Mechanizacji Rolnictwa w Marszewie i planuje studia w Poznaniu, a córka Marysia jest obecnie uczennicą I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Pleszewie. Jak wspomina Rolnik Rroku, jego rodzina od pokoleń uczy się w pleszewskim „Staszku” - Nasi przodkowie przed wojną już się tu uczyli - mówi. Dariusz wspomina, że w rodzinnych archiwach ma nawet zeszyty przodków jako dowód swoich słów.

Jak zachować zgodę i spokój w licznej rodzinie? - Najważniejsze są mediacje - mówi Dariusz. Opowiada, że starają się wraz z dziećmi usiąść każdego dnia do choć jednego wspólnego posiłku. - To wtedy rozmawiamy i dyskutujemy o bieżących sprawach, radościach i problemach - wyjaśnia rolnik. Podkreśla, że to zbliża rodzinę. Poza tym mają wspólną pasję - wszyscy są fanami piłki nożnej i razem wybierają się na mecze Lecha Poznań. Dodatkowo pan Dariusz w wolnych chwilach podróżuje.

Gospodarstwo trafi w dobre ręce

Dariusz Dobrychłop już wie, kto będzie jego następcą. Rolnik wtajemnicza „Gazetę Pleszewską”, że jeszcze w tym roku ma zamiar przepisać część gospodarstwa swojemu synowi Łukaszowi. - Mam jeszcze 14 lat do emerytury, ale chcę żeby syn już czuł, że gospodarstwo należy również do niego - wspomina Dariusz. Rolnik cieszy się, że za wspólnika w interesach będzie miał syna. - Zawsze konsultuję z nim ważniejsze decyzje dotyczące gospodarstwa - mówi. I dodaje, że jest pewien, ze gospodarstwo trafi w dobre ręce.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto