Szlagier szóstej kolejki LSK rozgrzał wczoraj pilską publiczność do czerwoności. W wielkie emocje nie wierzyła stacja Polsat i w ostatniej chwili odwołała transmisję z meczu, który Framutil powinien wygrać w trzech lub czterech setach, a... przegrał w pięciu.
W pierwszej partii konstelacja przyjezdnych gwiazd wyglądała jak zespół zagubionych juniorek. Nic dziwnego, że już w połowie seta trener Bogdan Serwiński zdecydował się na przebudowanie składu. Jak się później okazało, odpoczynek bardzo się przydał liderkom jego zespołu. W drugiej odsłonie miejscowe zawiodły w końcówce, ale zostały tak podrażnione porażką, że niepodzielnie rządziły na parkiecie w kolejnej partii. W czwartym secie przy stanie 20:14 mało kto przypuszczał, że podopieczne Jerzego Matlaka mogą wracać do domu w kiepskich nastrojach. - Chyba zabrakło nam zimnej krwi. Zamiast dobić przeciwnika, pozwoliłyśmy mu się rozkręcić. Nie kończyłyśmy ataków, trochę pogubili się też sędziowie. Nie ma sensu jednak szukać tanich usprawiedliwień. Muszynianka grała bardzo przeciętnie, a my powinnyśmy to wykorzystać. Szkoda przegranej, bo nasza sytuacja w tabeli wygląda coraz gorzej. Wierzę jednak, że w play-off nie będziemy stały na straconej pozycji - podkreśliła kapitan pilanek, Agnieszka Kosmatka. W tie-breaku ona i jej partnerki robiły wszystko, by powstrzymać skrzydłowe gości. Farmutil przegrywał 6:8, po czym doprowadził do remisu 10:10. Na więcej miejscowych nie było już stać. Decydujący cios zadała im atakiem z drugiej linii najlepsza w Muszyniance, Kamila Frątczak. Obok niej bardzo dobrze wypadła libero Mariola Zenik. Po drugiej stronie siatki efektownymi obronami i precyzyjnym przyjęciem imponowała Marta Kuehn. Mało błędów robiła także środkowa Julia Szeluchina. Przyczyn porażki można się doszukiwać także w krótkiej ławce ekipy gospodarzy.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski, lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?