MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

WOLSZTYN - Sobota pod parą

Roman Rzepa
Ciekawostką techniczną był niemiecki parowóz, który jeździe z prędkością 180 km/h. Fot. ROMAN RZEPA
Ciekawostką techniczną był niemiecki parowóz, który jeździe z prędkością 180 km/h. Fot. ROMAN RZEPA
Około dwadzieścia tysięcy miłośników kolei przyjechało zobaczyć w sobotę czternastą paradę parowozów w Wolsztynie W tym roku miała ona specjalną oprawę z okazji stulecia wolsztyńskiej parowozowni.

Około dwadzieścia tysięcy miłośników kolei przyjechało zobaczyć w sobotę czternastą paradę parowozów w Wolsztynie W tym roku miała ona specjalną oprawę z okazji stulecia wolsztyńskiej parowozowni.

Galeria zdjęć z parady parowozów w Wolsztynie.

Sznur samochodów już od rana stał przy każdej drodze dojazdowej. Zabrakło parkingów, samochody stały na poboczach i skwerkach. O godz. 13.30 dotąd gęsty tłum stanął po oby stronach torów, na ponad 2 kilometrowym odcinku, od stacji aż do rozwidlenia torów w kierunku Poznania, Leszna i Nowej Soli. Wszyscy z aparatami fotograficznymi i kamerami starali się uwiecznić każdy przejeżdżający parowóz. A było co oglądać.

Oprócz znanych bliżej zorientowanym polskich parowozów, tym razem na torach pokazały się dwie ciuchcie z Czech, po jednej z Węgier, Niemiec i Anglii. Wszystkie, prócz angielskiej, przyjechały do Wolsztyna dostępnymi szlakami kolejowymi. W sumie zaprezentowało się 16 parowozów, od tych najstarszych – polskiej Ok-1 i węgierskiej z 1917 roku po niemiecką lokomotywę, w której zamiast węglowego paliwa stosuje się mazut. Parowóz ten rozwija prędkość ponad 180 km/h, jego koła mają średnicę 2,3 metra.
Jednak największy zachwyt publiczności wzbudzały polskie ciuchcie z Pm- 36 (Piękna Helena) na czele. Pojazdy prezentowały się pojedynczo, w parach i po kilka razem. Goście na pokaz zjechali z całej Polski, Europy i Azji. Było ich zdecydowanie więcej niż miejscowych, którzy codziennie widzą dymiące lokomotywy.

– Dla mnie to święto być tutaj i zobaczyć je jeszcze raz. Z domu wyjechaliśmy o czwartej rano – mówi były maszynista Stanisław Krewniak ze Szczytna. – Jak przyjechałem tutaj pierwszy raz, trzy lata temu, to myślałem, że mi serce pęknie. Przypomniały mi się lata młodości. Największe wrażenie robi na mnie Ok - 1, gdyż na tym parowozie zaczynałem jako pomocnik. Trzeba było dużo fizycznej pracy, by parowóz w ogóle jechał.

– Jest to szczególne miejsce pokazujące siłę tradycji kolei – mówi Ryszard Wnukowski, rzecznik prasowy PKP Cargo S.A. – Chcemy pokazać decydentom, że warto stawiać na kolej, która łączy to, co stare z nowoczesnością. Poprzez takie impreza, jak ta dzisiejsza, przekonujemy polityków, że kolej jeszcze coś znaczy. Będziemy się starali to utrzymać i wspierać, aby parowozownia cały czas istniała. Ludzie widzą coś w kolei. To jest jednak jakiś symbol, który na ziemiach polskich ma 162 letnią tradycję.
Parowozowy Show cieszył się sporym zainteresowaniem mediów. Po raz pierwszy ten fakt odnotowano w głównym wydaniu wiadomości TVP.

Więcej w jutrzejszym wydaniu [

Głosu Wielkopolskiego

](http://www.prasa24.pl) lub [

www.prasa24.pl

](http://www.prasa24.pl)

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto