MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

WIOŚLARSTWO - Mistrzyni kończy karierę

Jacek Pałuba
Ilona Mokronowska po 23 latach uprawiania wioślarstwa postanowiła zakończyć sportową karierę
Ilona Mokronowska po 23 latach uprawiania wioślarstwa postanowiła zakończyć sportową karierę Romuald Królak
Ponad dwadzieścia tytułów mistrzyni Polski, wiele medali srebrnych i brązowych podczas krajowej rywalizacji, wicemistrzostwo świata, medale mistrzostw Starego Kontynentu. Przez prawie dwie dekady udane starty w największych imprezach: igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i Europy – to pokaźny dorobek sportowy Ilony Mokronowskiej, wioślarki KS Posnania.

Ta zasłużona dla polskiego wioślarstwa zawodniczka postanowiła zakończyć swoją długą, trwającą 23 lata karierę. A wszystko zaczęło się dość prozaicznie, kiedy kilkunastoletnia Ilona przeczytała plakat zachęcający do wybrania szkoły sportowej przy ul. Kazimierza Wielkiego w Poznaniu.

– W pierwszych latach ciężko pracowałam i startowałam w kolejnych kategoriach wiekowych. Na początku lat 90-tych wywalczyłam wreszcie miejsce w kadrze. Pierwszy mój start w mistrzostwach świata w 1993 roku w Racicach zakończył się dziesiątym miejscem w dwójce podwójnej wagi lekkiej – wspomina Ilona Mokronowska.

Już wtedy zawodniczka Posnanii dominowała w kraju w wadze lekkiej. Przez następne lata regularnie wygrywała zdecydowanie w jedynkach wagi lekkiej, startowała także z powodzeniem w innych osadach – dwójce podwójnej oraz w czwórce. Jak się potem okazało, koronną konkurencją dla Ilony była dwójka podwójna. Drugi start w mistrzostwach świata w 1997 roku, we francuskiej miejscowości Aiguebelette przyniósł tylko 12. miejsce.

– Po tych mistrzostwach moją partnerką została Ela Kuncewicz, która dosłownie w ciągu kilku miesięcy schudła kilkanaście kilogramów, aby wystartować w wadze lekkiej. W 1998 roku w Kolonii podczas mistrzostw świata zajęłyśmy czwarte miejsce, mimo bardzo niekorzystnego toru zewnętrznego. Rok później w St. Catharines zajęłyśmy dziewiątą lokatę, ale też wywalczyłyśmy upragnioną nominację olimpijską. W Sydney w 2000 roku byłyśmy drugie w finale B, czyli w sumie to była ósma lokata. Potem niestety Ela ze względu na zdrowotne kłopoty zakończyła karierę – mówi o pierwszym olimpijskim starcie Mokronowska. Sama też miała kontuzję więzadeł kolanowych. Jesienią 2000 roku przeszła operację, a już w następnym roku została wicemistrzynią świata.

Przełom wieków XX i XXI to najlepszy okres Ilony pod względem sportowym. W kraju nie miała sobie równych. Liczyła się także na arenach międzynarodowych. Podczas mistrzostw świata w Lucernie w 2001 roku Mokronowska wspólnie z Katarzyną Demia-niuk zdobywają srebrny medal w dwójkach podwójnych wagi lekkiej. W następnym czempionacie w Sewilli zajmują czwarte miejsce, a w 2003 roku doszło do nieprzyjemnej sytuacji, kiedy podczas mistrzostw świata w Mediolanie Demia-niuk wypadła po prostu z łódki.

– Kiedy Kasia stała się moją partnerką w dwójce, była bardzo młoda i silna. Sukces, jaki osiągnęłyśmy w Lucernie, dawał nadzieję na dobre występy w następnych latach. Jednak w Sewilii znalazłyśmy się poza podium, a w Mediolanie był dramat – twierdzi Ilona Mokro-nowska. – W tamtym okresie pojawiła się też propozycja przejścia do innego klubu Bydgostii. Jednak działacze Posnanii obiecywali mi złote góry, a ja jako rodowita pozna-nianka pozostałam w klubie. Dzisiaj uważam, że to był błąd i trzeba było zmienić klub. Wtedy być może moja kariera potoczyłaby się w ostatnich latach zdecydowanie korzystniej – mówi Mokronowska.

Czasu nie było dużo, bo zbliżały się igrzyska olimpijskie w Atenach. Trzeba było poszukać partnerki do dwójki. Jedną z kandydatek była nastoletnia wtedy Julia Michalska z poznańskiego Trytona, a drugą koleżanka klubowa Mokro-nowskiej – Magdalena Kemnitz. Michalska musiała schudnąć do wagi lekkiej i to zrobiła. Potem, po przygotowaniach Mokronowska startowała w zawodach raz z Michalską, raz z Kemnitz. Ostatecznie do Aten pojechał z klubową koleżanką. W drugim starcie olimpijskim Mokronowska marzyła o podium, jednak zakończyło się na szóstym miejscu.

– W olimpijskim finale A w ogóle nie nawiązałyśmy walki z przeciwniczkami i zajęłyśmy ostatnie miejsce. Był optymizm po dobrym półfinale i drugim miejscu, ale skończyło się tylko na marzeniach – mówi wioślarka Posnanii.

W następnych latach było niestety, coraz gorzej. Czwarte miejsce w 2005 roku, ósme w następnym i dziesiąte w 2007 roku. Igrzyska w Pekinie oddaliły się. W kadrze nowym trenerem został Marcin Witkowski, który zdecydowanie odmienił rywalizację w dwójce podwójne wagi lekkiej. O miejsce obok Mokronowskiej walkę stoczyły trzy zawodniczki, ale to nie dało olimpijskiego awansu, chociaż było srebro mistrzostw Europy.

O poprzednim, 2009 roku, Ilona Mokronowska nie chce już mówić. Znalazła się w osadzie czwórki podwójnej wagi lekkiej, ale podczas mistrzostw świata w Poznaniu z koleżankami nie stanęła na podium.

– Na pewno marzyłam o zupełnie innym zakończeniu kariery. Dzisiaj pozostał niesmak, że nikt w kadrze ani w klubie nie potrafił podać ręki za te wszystkie lata mojej kariery. Dzisiaj pracuję zawodowo i mam więcej czasu dla swojej 14-letni córki Witkorii, która też uprawia już wioślarstwo – podsumowała Ilona Mokronowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto