MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

WIELKOPOLSKA - Woda w regionie wciąż niebezpieczna. ZOBACZ ZDJĘCIA

Maciej Roik
Warta w Koninie rozlała się na kilka kilometrów
Warta w Koninie rozlała się na kilka kilometrów Izabela Kolasińska
Choć sytuacja powodziowa w Wielkopolsce się stabilizuje, w Poznaniu i 30 okolicznych gminach wciąż obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Poniedziałkowa decyzja wojewody jest związana z przekroczeniem stanów ostrzegawczych i alarmowych poziomu wód w rzekach województwa oraz pogarszającą się sytuacją hydrometeorologiczną. Wojewoda wydał także zakaz wstępu na wały w Wielkopolsce.

Szczególnie trudna sytuacja wciąż jest w okolicach Konina. We wtorek nad ranem przez miasto przeszła fala kulminacyjna. W Sławsku odnotowano najwyższy poziom Warty podczas tegorocznej powodzi - 574 cm. W ciągu paru godzin poziom wody obniżył się o prawie 10 cm. W poniedziałek o godz. 22 wojewoda wielkopolski podjął również decyzję o kontrolowanym zalaniu polderu pod Zagórowem.

Zrzut ze zbiornika Jeziorsko utrzymuje się na poziomie 360 metrów sześciennych na sekundę. Zbiornik jest już niemal wypełniony po brzegi, ale spływa do niego coraz mniej wody z południa. Jutro ilość powinna się wyrównać. - Szczyt fali za nami, ale najgorsze jeszcze przed nami. Zostajemy w pełnej gotowości, monitorujemy wały. Ta sytuacja potrwa jeszcze przez 4-5 dni - mówi Andrzej Sybis, wiceprezydent Konina.

Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego apeluje do mieszkańców, aby wszędzie tam, gdzie woda zagraża gospodarstwom nie zwlekać z ewakuacją, a tam gdzie nie ma takiej potrzeby niepotrzebnie nie barykadować posesji.

Kolejną noc przetrwał natomiast dom Mariusza Bartczaka z podkonińskiej Osady (o jego zmaganiach z wielka wodą pisaliśmy we wtorek). Obwałowany workami z piaskiem budynek znajdujący się w międzywalu Warty od piątku otacza ze wszystkich stron woda. Dla bezpieczeństwa podczas poniedziałkowej burzy gospodarz wyłączył pompy elektryczne. Pracowała tylko jedna - spalinowa, ale i ona na chwilę zamilkła, kiedy skończyło się paliwo. We wtorekj straż pożarna kolejny raz namawiała właściciela do opuszczenia zagrożonej posesji. Nie zgodził się.

- Kazali nam podpisać dokument, że odmówiliśmy ewakuacji - mówi Grażyna Witkowska, krewna Bartczaka. - Jak o coś walczymy to do końca. Teraz szaleństwem byłoby zrezygnować. Skoro tyle przetrwaliśmy, to wytrzymamy jeszcze trochę. Woda zaczęła opadać. Mamy nadzieję, że za kilka dni niebezpieczeństwo minie.

W Poznaniu, miasta chcą bronić studenci. Studencka Rada Miasta poprzez serwisy swoich uczelni i portale społecznościowe wystosowała apel do studentów, by zgłosili się do umacniania wałów przeciwpowodziowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto