MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

TYGODNIK PILSKI - Tragiczna historia obozu: dziesięć tysięcy ofiar niepamięci

Michal Nicpoń
Przez obóz w Barnkiewku przewinęło się w czasie wojny 40 tysięcy ludzi
Przez obóz w Barnkiewku przewinęło się w czasie wojny 40 tysięcy ludzi fot. Michał Nicpoń
Cmentarz wojenny w Barkniewku przez lata zapomniany był przez wszystkich. Dziś pamięć o jednym z największych niemieckich obozów jenieckich w regionie powraca.

Przez niemiecki obóz jeniecki w Barkniewku ( obecnie teren gminy Okonek w powiecie złotowskim) w czasie II wojny światowej przeszło około 40 tysięcy jeńców wielu narodowości. Blisko 10 tysięcy z nich nigdy nie opuściło jego ogrodzenia. Zakatowani, zmarli z wycieńczenia, chorób i głodu pochowani zostali na obozowym cmentarzu. Dziś o tym, co stało się w Barkniewku pamięta mało kto. Na miejscu obozu szumią drzewa. O pochowanych na cmentarzu przypominają przegniłe brzozowe krzyże i fundamenty pomnika, który przed laty został tu ustawiony. Trudną historię tego miejsca przypomnieć zamierza grupa przeszło trzydziestu działaczy złotowskiego Stowarzyszenia "Pamięć". Już za blisko miesiąc odbędą się uroczystości, podczas których odsłonięty zostanie pomnik.

Obóz, którego nie było...
Historia Barkniewka zaczęła się na sześć lat przed wybuchem II wojny światowej. W 1933 roku niewielka wieś, zamieszkana przez około pół tysiąca mieszkańców włączona została do utworzonego przez Niemców poligonu wojskowego "Truppenuburgsplatz Gros-Born". Poligon wchodził w skład budowanego systemu umocnień wojskowych, tzw. Wału Pomorskiego. W Gros-Born szkolono m.in. wojska pancerne do ataku na Polskę, a później na inwazję w Afryce. Dla Niemców był to ważny obiekt wojskowy, wizytował go osobiście Adolf Hitler. Już w 1937 roku poligon zaczyna mieć jednak zupełnie inne zastosowanie. Baraki, w których wcześniej zamieszkiwali pracownicy zajmujący się budową infrastruktury poligonu, zaczęli zajmować teraz aresztowani niemieccy cywile - antyfaszyści, a już we wrześniu 1939 Polacy, później Żydzi, Rosjanie, Jugosławianie... Niemcy nie bez powodu wybrali właśnie tę lokalizację. Wcześniejsze istnienie poligonu zapewniało bowiem dyskrecję. Równocześnie zorganizowane zostały dwa obozy: w Kłominie oraz właśnie Barkniewku. Tyle że o tym drugim nikt oficjalnie mówić nie chciał.
- Niemcy do Barkniewka nie bardzo chcieli się w ogóle przyznawać. Ten oficjalny, w Kłominie wizytowali przedstawiciele Czerwonego Krzyża. Barkniewka nikt im nie pokazał - mówi Grzegorz Ziółkowski, prezes Stowarzyszenia "Pamięć".
Niemcy nie musieli się jednak zbytnio wysilać, by obóz ukryć. Położenie w lesie, około 10 kilometrów od Kłomina, brak utwardzonej drogi dojazdowej oraz torów kolejowych pozwalały na utrwalanie opinii, iż: "tam to tylko poligon jest".

40 tysięcy więźniów
Tymczasem nie tylko nie był to już poligon, ale nawet nie zwykły obóz jeniecki. W 1941 roku Niemcy wydali zarządzenie o specjalnym traktowaniu niektórych więźniów. Na terenie okupowanej Polski wyznaczyli osiem obozów, do których trafiali ci, którzy do planu hitlerowskich Niemiec szczególnie nie pasowali i mogli mu zagrozić. Jednym z nich było właśnie Barkniewko. Zwożeni byli więc tu więźniowie z "czarnej listy": działacze antyniemieccy, Żydzi, komuniści, nauczyciele czy władze administracyjne. Z czasem jeńców zaczęło przybywać. Prawdziwa gehenna zaczęła się po tym, jak przeciwko Niemcom wystąpił Związek Radziecki. Nie tylko do Barkniewka, ale i powstałego obozu w Nadarzycach zaczęli masowo trafiać Rosjanie. Masowo zaczęli też umierać... w obozowych barakach brakowało miejsc. W tzw. kartach śmierci, jakie wystawiali niemieccy lekarze, wyczytać można, że jeńcy umierali już po ośmiu dniach pobytu w obozie - z wycieńczenia.
- Z dokumentów, do jakich udało nam się dotrzeć wynika, że przez ten obóz przez wojnę przewinęło się 40 tysięcy ludzi, a ponad 10 zostało pochowanych na tych cmentarzach. To jeden z większych obozów jenieckich, o którym mało kto wiedział - podkreśla Ziółkowski.

Wyzwolenie
W 1945 roku Niemcy zdołali obóz ewakuować. Ostatnie grupy jeńców wyprowadzane były jednak w ogromnym pośpiechu, który pozwolił, by część jeńców, ukrywając się w obozie, doczekała nadejścia polskiego wojska. W Barkniewku zostało około 500 jeńców, w tym grupa Jugosłowian, którzy po wyzwoleniu nie wrócili od razu do swojego kraju, ale zdecydowali się walczyć z Niemieckimi oddziałami, które wycofywały się z garnizonu w Pile.

Strzelnica na cmentarzu
Pamięć i szacunek po wojnie od początku Barkniewku nie sprzyjały. Przez pierwsze lata funkcjonował tam pułk gospodarczy - w nienaruszonych budynkach gromadzono zaopatrzenie dla armii. Potem, zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem, przywrócono funkcję poligonu dla wojsk pancernych. Później odsłonięty został również pomnik upamiętniający to miejsce. Tyle że nikt nie przejmował się szczególnie ani pomnikiem, ani cmentarzem. Ćwiczebny ostrzał artylerii czy lotnictwa nie raz trafiał tam, gdzie nie powinien.
- Mam zeznanie żołnierza, który twierdzi, że po każdym strzelaniu, z cmentarzy wynoszone i później wywożone w nieznane były skrzynie pełne kości... - mówi Ziółkowski.
W 2002 roku wojsko z Barkniewka wyprowadziło się na dobre, teren trafił w ręce Lasów Państwowych. Budynki "rozebrali" miejscowi. Dzieła dokończył czas. Po tym, co działo się przed laty, nie pozostał praktycznie ślad.
Dziś dzięki Stowarzyszeniu "Pamięć" trwa procedura uznania obozu i cmentarza w Barnkiewku miejscem pamięci. Pod koniec września odbędzie się tu odsłonięcie pomnika, upamiętniającego to miejsce. Po latach milczenia sprawiedliwości stanie się zadość.
a Stowarzyszenie "Pamięć" nadal poszukuje wszelkich informacji i pamiątek po obozie Barkenbrugge. Kontakt: Grzegorz Ziółkowski, 77-430 Krajenka, ul. ks. Domańskiego 6A, tel. 067 263 83 85 , mail: [email protected] lub [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek. Zdobywca Oscara miał 71 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto