W miejscu, w którym w nocy z 27 na 28 sierpnia bestialsko pobito 25- letniego Adriana G. z Szydłowa nadal palą się znicze. Ból rodziny, znajomych nie mija, a znicze mają cały czas przypominać przechodniom o tym strasznym zajściu. Adrian został skopany na śmierć przez dwóch napastników, jak dotąd ustaliła prokuratura. Byli to 28-letni Damian P. i 20-letni Damian R.
Dwóch pozostałych, 21-letni Daniel B. i 28-letni Hubert Z., którzy również gonili Adriana przez całe miasto (spod dyskoteki Bowling aż do zbiegu ul. Buczka i Okrzei) ma jedynie zarzut nieudzielenia pomocy. Są na wolności; pozostają jedynie pod dozorem policji.
Jak wyjaśniła nam Maria Wierzejewska-Raczyńska, szefowa pilskiej prokuratury akt oskarżenia dla sprawców bójki ma być gotowy w ciągu dwóch najbliższych miesięcy.
- Trwają jeszcze badania śladów biologicznych, które na miejscu zostawili sprawcy - mówi.
Prokuratura nadal też przesłuchuje świadków. Okazuje się, że jeszcze raz przesłucha jednego z nich, który wystąpił w programie lokalnej telewizji Asta i nieco inaczej mówił o całym zajściu, niż wcześniej zeznał w prokuraturze. Czy jego zeznania wniosą coś nowego do sprawy? Czy obciąża dwóch uczestników zdarzenia, którzy tłumaczyli, że przybiegli później, kiedy Adrian był już pobity? Bo dwóm sprawcom bójki, osadzonym w areszcie grozi do 10 lat więzienia, im jedynie do 3 lat.
Niedawno znicze pojawiły się także pod dworcem PKP w Pile, gdzie w sierpniu rok temu skatowano 28-letniego Krzysztofa B. Zmarł w szpitalu. O tej śmierci pilanie też zapomnieć nie mogą.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?