MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trzeba bywać - rozmowa z Maxem Skorwiderem

Włodzimierz Braniecki
Maxa Skorwidera inspiruje między innymi uliczne graffiti - FOT. JANUSZ ROMANISZYN
Maxa Skorwidera inspiruje między innymi uliczne graffiti - FOT. JANUSZ ROMANISZYN
Z Maxem Skorwiderem, o nominacji do Medalu Młodej Sztuki w dziedzinie plastyki, rozmawia Włodzimierz Braniecki Uprawia pan grafikę, plakat, rysunek. Proszę przedstawić swoją drogę twórczą.

Z Maxem Skorwiderem, o nominacji do Medalu Młodej Sztuki w dziedzinie plastyki, rozmawia Włodzimierz Braniecki

Uprawia pan grafikę, plakat, rysunek. Proszę przedstawić swoją drogę twórczą.

– Od dziecka miałem kontakt ze sztuką za sprawą moich rodziców. Mój ojciec jest artystą, w związku z tym nieobce były mi wernisaże, wystawy oraz środowisko. Od dziecka dużo rysowałem, czego następstwem było liceum plastycznego, a potem studia na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Obecnie jestem asystentem profesora Stefana Ficnera w Pracowni Litografii na ASP.

Które formy działania artystycznego dają panu największą satysfakcję i dlaczego?

– Lubię obserwować, co dzieje się w sztuce. Jako odbiorca jestem bardzo otwarty. Nie zamykam się na jedną dziedzinę. Jeżeli chodzi o moją twórczość, to plakat ze swoim syntetycznym, oszczędnym językiem jest taką formą. Inspirują mnie działania ulicy, graffiti, prace spontaniczne, które niosą za sobą jakiś przekaz. Oczywiście, sztuka w każdej postaci może inspirować. Nie zawsze udaje nam się ją zrozumieć, ale może ona oddziaływać na wiele płaszczyzn, tak więc nie podchodzimy do niej tak samo. Lubię jak sztuka porusza, bawi, wywołuje refleksje. Moje prace nacechowane są ironią, dowcipem (mam nadzieję) i skrótowym przekazem. Grafika jest moim medium w postaci komputerowej, jak i warsztatowej. Ważny jest dla mnie też proces twórczy sam w sobie, ze szczególnym uwzględnieniem szkicowników: to sprawia mi wiele satysfakcji. Efekt finalny jest dla mnie zwieńczeniem pracy, a także mobilizacją przed następnym działaniem.

Jakie są dzisiaj możliwości rzeczywistego zaistnienia twórczego, co pomaga, co przeszkadza?

– Trzeba się pojawiać, pokazywać, interesować. Samo ukończenie ASP nie gwarantuje sukcesu. Osobiście duży nacisk kładę na konkursy, a jest w czym wybierać. Na pewno czasy są trudne, artystów bardzo dużo, konkurencja, z drugiej strony brak rynku sztuki w Polsce. To wszystko powoduje ogromną mobilizację, choć nie za wszelką cenę, trzeba mieć odpowiedni rytm, a także czas na tworzenie. Możliwości jest wiele, musimy jednak ich szukać, rozglądać się. Bardzo przydatny jest internet, pozwala komunikować się z całym światem, zaglądać do galerii, szukać stypendiów, wystaw.

Czy Poznań jest „łaskawy” dla artystów?

– Na pewno artyści są bardziej łaskawi dla Poznania. Jest to dobre miejsce, trzeba jednak zrobić coś, by stało się mniej prowincjonalne, szczególnie w zakresie architektury i rzeźby. Chciałbym, by pojęcie „klient twój pan” się zdewaluowało, gdyż bardzo zabija naszą kreatywność. Jeśli zaś chodzi o szczodrość, to chyba nie trzeba tu nic mówić: sami wiemy, jacy są poznaniacy...

Max Skorwider – artysta plastyk. Mieszka w Poznaniu. Decyzją jury otrzymał nominację do Medalu Młodej Sztuki „Głosu Wielkopolskiego” za działania artystyczne w plakacie, rysynku satyrycznym i grafice użytkowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto