Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Transfery - Rafał Murawski wróci do Lecha?

Maciej Lehmann
Rafał Murawski w Rosji nabrał międzynarodowego doświadczenia
Rafał Murawski w Rosji nabrał międzynarodowego doświadczenia Marek Zakrzewski
To może być hit zimowego okna transferowego. Rafał Murawski chce odejść z Rubina Kazań i wrócić do Lecha Poznań - poinformował menedżer piłkarza Radosław Osuch. Ta wiadomość zaskoczyła nawet zarząd poznańskiego klubu. - Na razie nie znam oczekiwań strony rosyjskiej, więc trudno mi cokolwiek komentować. Mogę tylko powiedzieć, że dla "Murasia" drzwi do Lecha stoją zawsze otworem - powiedział prezes Kolejorza Andrzej Kadziński.

O tym, że Murawski niezbyt dobrze czuje się w Kazaniu, bo trudno znosi rozłąkę z rodziną, wiadomo już było przynajmniej od lata.

- Przed meczem reprezentacji Polski z Wybrzeżem Kości Słoniowej spotkaliśmy się z Rafałem i rozmawialiśmy o tym, na jakich warunkach mógłby do nas wrócić. Miesiąc temu złożyliśmy nawet Rubinowi naszą ofertę, ale została ona odrzucona. Dlatego dzisiejsza informacja, że Rosjanie godzą się na jego odejście jest dla mnie zaskoczeniem - przyznał przebywający na krótkim urlopie w Egipcie, dyrektor sportowy Marek Pogorzelczyk. Prezes i dyrektor sportowy unikali wczoraj jednoznacznych deklaracji czy wykupią Murawskiego, gdyż jesienią myśleli raczej o wypożyczeniu reprezentacyjnego pomocnika, a ponadto nie wiadomo na ile po półtorarocznym pobycie w Kazaniu, mistrzowie Rosji wyceniają Polaka. Zapłacili za niego przecież 3,2 mln euro, a na dodatek zarabiał aż 700 tys. euro rocznie plus premie, które nie były małe, bo zespół z Kazania wywalczył koronę i nieźle spisywał się w Lidze Mistrzów.

- Udało mi się wynegocjować w Rosji bardzo dobrą cenę, jest ona śmiesznie niska w porównaniu z tą, którą Rubin za niego zapłacił. Trzeba pamiętać przy tym też, że Rafał jest podstawowym graczem i klub nie chciał zbytnio się go pozbywać - tłumaczy Osuch i dodaje, iż w Polsce już robi się transfery na poziomie żądań Rubina, a ponadto Murawski jest przygotowany na to, że jego pensja będzie znacznie niższa niż w Rosji.

Co to oznacza? Można się domyślać, że milion euro wystarczyłby do wykupienia "Murasia", który pewnie zgodziłby się na pensję na poziomie Arboledy. Pytanie tylko czy zarząd Lecha jest przygotowany na taki wydatek na 29-latka, na którym trudno będzie jeszcze zarobić. Prezes Kadziński kilka razy podkreślał, że priorytetem w tym zimowym okienku transferowym jest napastnik. Numerem 1 na liście życzeń jest Darvydas Sernas z Widzewa Łodź, za którego Lech oferuje 800 tys. euro.

- Teraz piłeczka jest po stronie działaczy Lecha. Kolejorz ma pierwszeństwo, ale decyzja musi zapaść dosyć szybko, bo chętny na pozyskanie Murawskiego jest także inny polski klub, mamy też ofertę z Bundesligi i z ligi austriackiej - twierdzi Osuch.

Nie ulega wątpliwości, że jeśli Lech rzeczywiście chce ruszyć do pościgu za czołówką ekstraklasy (w Lidze Europy nie będzie mógł grać) i odrobić olbrzymie straty punktowe, to taki piłkarz jak Murawski jest niezbędny. To typ wojownika, który swoją ambicją i zaangażowaniem potrafi poderwać cały zespół. Po odejściu Peszki i kontuzji Bandrowskiego (musi poddać się operacji i będzie pauzował przez co najmniej trzy miesiące) Kolejorzowi brakuje w środkowej linii zawodnika, który dodałby jakości mistrzowskiej drużynie i
byłby jej motorem napędowym.

- Rafał jest teraz znacznie lepszym graczem niż półtora roku temu, a przecież, gdy odchodził mówiło się, że to on decydował o obliczu zespołu . W Kazaniu się rozwinął, nabrał doświadczenia, miał okazję występować przeciwko najlepszym drużynom Europy - mówi Radosław Osuch.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto