W niedzielny wieczór w Centrum Kultury Spichlerz w Żukowie zaprezentowano widowisko „Ślady”. Jest to wyjątkowy spektakl, inspirowany wspomnieniami osób - mieszkańców także regionu Pomorza, Kaszub - zesłanych na Sybir.
Na przedstawienie składają się odczytywane listy, fragmenty pamiętników Sybiraków, przeplatane pieśniami, także kaszubskimi. Wiele ze wspomnień pochodzi od osób właśnie z regionu Kaszub, z powiatu kartuskiego. Twórcy bazowali tu na zbiorach „Kolce syberyjskiej róży” S. Jankego i E. Szczesiaka, „Sybir, na zawsze w pamięci” Z. Bladowskiej czy na „Wspomnieniach kaszubskich Sybiraków” E. Pryczkowskiego.
Nie brakuje też poezji, w tym wierszy Piotra Kotowa - Rosjanina, który na Syberii spędził kilkanaście lat.
- One są czyste, pozbawione patosu. Nie ma w nich tego, co współcześni twórcy dają. Mówią o życiu, o śmierci, o cierpieniu, ale też o miłości, co zresztą jest w tym spektaklu - tłumaczy Antoni Filipkowski, reżyser i twórca scenariusza spektaklu.
Akcent kaszubski, żukowski
„Ślady” miały swoją premierę już 17 września w Gdańsku, jednak niedzielny występ w Żukowie był dla artystów szczególnie ważny. To bowiem rozmowy z burmistrzem Wojciechem Kankowskim - opowieści o jego matce i ciotce, zesłanych na Sybir - zainspirowały autora scenariusza.
- Zrozumiałem, że warto zrobić taki spektakl. Przypomnieć losy tych ludzi, którzy cierpieli - w oczekiwaniu na wolność trafili w kazamaty, na Sybir. Nie wszyscy wrócili, wiele osób niestety tam pozostało (...). Dlatego to zrobiliśmy, dlatego po prostu jest ten spektakl - wyjaśnia reżyser.
Szef żukowskiego samorządu był zaś pod wrażeniem spektaklu. Podobnie zresztą jak wielu innych, przybyłych do Spichlerza w niedzielny wieczór.
- Muszę Wam powiedzieć, że... nie wiem, co powiedzieć. Po prostu przekazaliście te emocje, które są na tej naszej kaszubskiej ziemi. Historie, które dotknęły nasze rodziny. Dziękuję wszystkim, którzy o tym przypominają - mówił Wojciech Kankowski.
W widowisku wystąpili: Hanna Miśkiewicz, Violetta Seremak-Jankowska, Antoni Filipkowski, Tomasz Fopke i Jarosław Tyrański, których wspierał Chór „Lutnia” z Luzina (pod dyrekcją Tomasza Fopkego). Za akompaniament odpowiadał Radosław Milewski, zaś konsultantem literackim był prof. Franciszek Apanowicz.
Będzie też wersja śląska
Zaprezentowany w Żukowie, a wcześniej m.in. w Gdańsku spektakl jest pełen nawiązań do Kaszub, a nawet całych fragmentów, śpiewanych i odczytywanych w języku kaszubskim. Twórcy jednak planują też przygotować widowisko dla i o Ślązakach.
- Biorąc pod uwagę, że Kaszubów zesłano ponad 10 tys., a Ślązaków ok. 50 tys. ten spektakl będzie miał swoją wersje śląską - mówi Antoni Filipkowski.
Tę odsłonę „Śladów” najprawdopodobniej zobaczymy we wrześniu 2025 r. Za scenariusz i reżyserię ponownie odpowiadać ma Antoni Filipkowski, ale samo przedstawienie przygotowane zostanie z udziałem śląskich aktorów, częściowo zaprezentowane w gwarze śląskiej i stworzone na podstawie wspomnień Ślązaków.
- Podobnie jak tutaj, tylko po śląsku - krótko podsumowuje reżyser.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?