Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruszają kursy brydżowe w siedzibie WZBS

Radosław Patroniak
Właściwie to nie wiadomo od czego zacząć tę opowieść, bo Józef Sobolewski to poznaniak z krwi i kości, człowiek-legenda (jak można przeczytać w internecie), gwiazda brydża (według jednej z amerykańskich gazet, co ...

Właściwie to nie wiadomo od czego zacząć tę opowieść, bo Józef Sobolewski to poznaniak z krwi i kości, człowiek-legenda (jak można przeczytać w internecie), gwiazda brydża (według jednej z amerykańskich gazet, co zresztą niepomiernie go irytuje, bo jak powiada, nigdy gwiazdą nie był, nie jest i nigdy nie będzie), a przy tym niesamowity gawędziarz. Może więc zaczniemy od samego początku.

Do roku 1956 brydż w Polsce był zakazany ze względów politycznych. Uznawano go za przejaw zgniłego imperializmu niosący obce, a nawet wrogie nam treści, podobnie zresztą jak jazz, co było oczywiście wierutną bzdurą. W brydża gra się po to, żeby rozwiązywać problemy logiczne i psychologiczne za pomocą kart. Nie ma w nim miejsca dla oszustów, cwaniaczków i kombinatorów.
– W każdym środowisku zawsze znajdują się jednak czarne owce, dla których zasady są po to, by je łamać. Numery brydżowe, zwane cynkami, polegają m.in. na uzgodnieniach wzrokowych. Jest to szalenie trudne do wykrycia, ale nam kiedyś w Poznaniu udało się zdemaskować drużynę grającą oczami, którą oczywiście zdyskwalifikowaliśmy – wspomina Sobolewski.
Brydż wyszedł u nas z podziemia po ukazaniu się w roku 1954 artykułu w „Przeglądzie Kulturalnym”, pióra znanego pisarza, członka KC PZPR, Jerzego Putramenta pod znamiennym tytułem „Lepszy brycz niż nicz” .
Przez wiele lat nadrabialiśmy stracony czas, zdobywając jednak w międzyczasie wiele cennych tytułów europejskich i światowych. Ocieraliśmy się kilkakrotnie o zdobycie najważniejszego tytułu w brydżu sportowym – drużynowego mistrzostwa świata, Bermuda Bowl (srebrny medal 1991 Jokohama, 3 razy brązowy: 1981 Port Chester, 1989 Perth i 2001 Paryż). Ostatnimi laty widoczny jest jednak lekki regres w polskim brydżu. Ale za to aktualny polski brydż juniorski święci niesamowite triumfy na rynku europejskim i światowym.
Sobolewski przez całe życie był blisko matematyki. Po studiach uczył jej przez pięć lat w szkole artystycznej. Potem, czyli w 1969 roku, został kierownikiem Wojewódzkiego Zakładu Statystyki Medycznej. – Związany z nim byłem długo, bo 23 lata. Pożegnanie nie było przyjemne, bo do pracy nie mogłem już wrócić po zawale. Na początku lat 90. rozpocząłem nowy etap życia. Wyjechałem do córki Moniki, która wykłada informatykę na uniwersytecie w Detroit. Z Ameryki przyjechałem dopiero kilka miesięcy temu i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem zmian w Polsce. Powiem krótko, prawie wszystko mi się podoba – śmieje się Sobolewski.
Jego zdaniem brydż za Oceanem cieszy się większym uznaniem niż w naszym kraju. Interesuje się nim nawet Bill Gates. Od roku 1950 (pierwsze Bermuda Bowl) Amerykanie byli niepokonani. Dopiero w roku 1957 i w latach 60. ich hegemonię przerwali genialni amatorzy z Włoch, którzy zdobyli mistrzostwo świata dziesięć razy z rzędu. Tytuł dla USA odzyskały Asy z Dallas, uzbrojone w najnowszą technikę i wielki budżet, ale ponownie go straciły, kiedy włoska reprezentacja wróciła do starego składu i wygrała trzy razy z rzędu – przypomina poznański brydżysta.
Mieszankę doświadczenia polskiego i amerykańskiego chce teraz przenieść na polski grunt, prowadząc kursy brydżowe w poznańskiej siedzibie WZBS przy ul. Reymonta 35.
– Mam nowe pomysły, tylko nie wiadomo czy sprawdzą się one w innej rzeczywistości. W Stanach, na przykład, dużym zainteresowaniem cieszyły się kursy dla pań domu. Mające dość dużo wolnego czasu żony zamożnych mężów z przyjemnością poznawały tajniki brydża, nawiązując przy tym miłe kontakty towarzyskie, które owocowały następnie grą w turniejach. Czy w Polsce będzie podobnie? Może i tak, ale chyba dopiero za kilka lat – przyznaje nasz bohater Józef Sobolewski, który o brydżu mógłby rozprawiać godzinami.

Głos Wielkopolskidostępny także w wersji elektronicznej - [

ZAMÓW TERAZ SMS-em!

](http://www.prasa24.pl)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto