Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PRZESTĘPCZOŚĆ - Morderca prawie doskonały

Krzysztof M. Kaźmierczak
W ogrodzie Krystian przygotował metrowej głębokości dół, w którym miał zakopać ciało Andre’a - Fot. Archiwum
W ogrodzie Krystian przygotował metrowej głębokości dół, w którym miał zakopać ciało Andre’a - Fot. Archiwum
Krystian H. z Poznania uciekł z Polski w 1993 roku. Ukrywał się w Szwecji, Francji i Belgii, popełniając tam przestępstwa finansowe na ogromną skalę. Belgijski sąd właśnie skazał go na dożywocie za morderstwo.

Krystian H. z Poznania uciekł z Polski w 1993 roku. Ukrywał się w Szwecji, Francji i Belgii, popełniając tam przestępstwa finansowe na ogromną skalę. Belgijski sąd właśnie skazał go na dożywocie za morderstwo. A tamtejsze media porównują go do Nestora Pirotte’a, który uznawany jest w Belgii za największego przestępcę XX wieku

Andre Den Baes powiedział żonie 27 listopada 2004 roku, że wyjeżdża do Lichtensteinu w interesach . Zamiast tam pojechał do mieszkającego w Merkem koło Brugii Krystiana. Poszukiwany za oszustwa listem gończym Polak ukrywał się tam od dwóch lat pod nazwiskiem Fobe. Kiedy okazałe granatowe bmw 520i Andre’a zatrzymało się przed wiejskim domkiem, poznaniak był już gotowy wykonać swój plan. W ogrodzie czekał metrowej głębokości dół, w którym miał zakopać ciało Belga. W domku leżał nabity pistolet i potężny nóż myśliwski. W kieszeni Polak nosił już sfałszowany dowód osobisty wystawiony na nazwisko przyszłej ofiary. Po morderstwie Fobe chciał wyjechać z Belgii jako Andre Den Baes. Liczył na to, że zwłoki przybysza nie zostaną znalezione, a on będzie mógł robić kolejne przekręty udając w innym kraju swoją ofiarę.

Egzekucja niekontrolowana

Andre przywiózł Krystianowi 30 tysięcy euro za program komputerowy pozwalający wygrać fortunę na giełdzie. Po krótkiej rozmowie gospodarz zostawił Belga na chwilę samego. Wrócił z pistoletem. Wystrzelił w głowę siedzącego tyłem Andre. Trafił, ale od tej chwili wszystko potoczyło się inaczej niż przewidywał misternie przygotowany plan.
Małokalibrowa kula nie przebiła czaszki mężczyzny. Postrzelony z zalaną krwią twarzą wstał. Krystian rzucił się na niego z nożem. Zadał mu kilka ciosów. Belg wyglądał na martwego. Po chwili jednak ocknął się. Wola przeżycia dodała mu sił. Wybiegł z domu Krystiana. Wzywając pomocy pobiegł w kierunku pobliskich zabudowań. Być może Polak w tym czasie szykował się już do pochowania swojej ofiary, bo dopiero słysząc krzyki zorientował się, że Andre żyje. Pobiegł za nim z pistoletem. Postrzelił go dwukrotnie zanim uciekający zdołał wbiec do domu sąsiadów. Przerażeni lokatorzy uciekli. Mężczyzna wziął leżący przy drzwiach czajnik, by bronić się przed napastnikiem. Był już jednak za słaby. Krystian zmasakrował go na ganku kawałkiem znalezionego tam drewna. Nie miał szans zatrzeć śladów zbrodni. Widział, że pozostało mu już tylko uciekać...

Inteligentny i ambitny

1990 rok, Poznań. Na pierwszej stronie „Expressu Poznańskiego” zdjęcie 25-letniego Krystiana. Wrócił właśnie z dwoma kolegami z Poznańskiego Klubu Wysokogórskiego z wyprawy do Ekwadoru. Gazeta informowała, że poznaniak jest pierwszym Polakiem, który zdobył najwyższy wulkan świata: liczący 6267 metrów Chimborazo. Warunki podczas wspinaczki były tak trudne, że tylko Krystian zdecydował się zdobyć wierzchołek góry.
H. wywodzi się z rodziny prawniczej. Zna kilka języków. Inteligentny, błyskotliwy, ambitny – mówią o nim dawni znajomi. Miał wszystkie atuty, by zrobić karierę w biznesie. Dlaczego wybrał drogę przestępczą?
Być może wpłynęła na to wyprawa do Ekwadoru. Po powrocie z niej Krystian zajął się handlem towarami sprowadzanymi z Ameryki Południowej. Z indiańskich wyrobów przerzucił się na złoto i kamienie szlachetne. W Poznaniu rozeszło się, że młody alpinista potrafi zarabiać i ma dobre kontakty zagraniczne. Chyba wtedy zorientował się, że więcej niż na handlu może zarobić, znajdując chętnych do powierzania mu swoich pieniędzy.
Zrobiłby karierę w biznesie, gdyby zwracał powierzony kapitał. On jednak inwestował go w kolejne, coraz bardziej ryzykowne interesy. Zajął się sprowadzaniem narkotyków, a długi spłacał fałszywymi dolarami (Interpol uznał je za podróbki najwyższej klasy). Gdy to wyszło na jaw, Krystian uciekł w 1993 roku do Szwecji, gdzie ma rodzinę. W Polsce rozesłano za nim list gończy. By zmylić poszukującą go policję i dłużników, rozwiódł się. Potem przeniósł się do rodziny w Belgii. Tam poddał się... adopcji, chociaż w Poznaniu żyją jego rodzice. Jego nowym ojcem został bogaty notariusz, którego żoną jest znana pianistka, siostra matki H.
Kiedy oszustwo wyszło na jaw Krystian dwa lata ukrywał się we Francji. Potem wrócił do Belgii i zamieszkał w wiejskim domku rodziców adopcyjnych. Większość czasu spędzał korzystając z Internetu. Organizował też wyłudzenia ubezpieczenia za towary rzekomo skradziono podczas wysyłania ich do Polski.

Człowiek o wielu nazwiskach

Patrice Barreau, Christian Nash, Christian Fobe, operator komputera, dziennikarz, analityk giełdowy – to tylko niektóre, ustalone przez belgijską policję tożsamości poznaniaka.
Krystian nie tylko potrafił zmieniać tożsamości, ale także osobowość, manipulując innymi. „Początkowo wydawał mi się być miły. Był duszą towarzystwa, łatwo nawiązywał kontakty. Zaprzyjaźniłem się z nim. Potem okazało się, że jest bezwzględny, że nie daruje nikomu, że dąży do celu za wszelką cenę” – zeznał śledczym jeden z Polaków, który poznał Krystiana w Belgii i został przez niego zmuszony do udziału w przestępstwie. Poznaniak groził mu porwaniem i zemstę na jego ciężarnej żonie.
H. całe lata nie przyznawał się, że jest Polakiem. Uciekając po zbrodni przypomniał sobie jednak o swoich korzeniach. Wiedząc, że jest ścigany przez policję miał świadomość, że jego fikcyjne tożsamości są „spalone”. Dlatego meldując się w hotelu w austriackim Ramsau posłużył się polskim dowodem. Nie wiedział, że belgijska policja współpracuje już z polskimi organami ścigania. 27 grudnia 2004 roku poznaniaka zatrzymała austriacka jednostka antyterrorystyczna Cobra.
Krystian zamieszany jest w wiele przestępstw (patrz ramki). Podejrzewa się go inne morderstwa i powiązania z międzynarodowymi gangami. To tłumaczy łatwość, z jaką zmieniał nazwiska i wyrabiał dokumenty (znaleziono u niego m. in. amerykański paszport) oraz znikanie ogromnych pieniędzy, które zarabiał na przekrętach. Trwa kilka śledztw. Przed sąd poznaniak trafił najpierw za zabójstwo Andre’a.

Perfekcyjny psychopata

Proces relacjonowały wszystkie belgijskie media. Poznaniak twierdzi, że zabił go z powodu kłótni, ale zaprzeczają temu liczne ślady przygotowań do zbrodni. Oprócz dowodów znalezionych w Merkem, w laptopie Polaka odkryto pliki graficzne, wykorzystane do sfabrykowania dowodu osobistego na nazwisko przyszłej ofiary.
„Fobe jest niemal perfekcyjnym psychopatą. Potrafi doskonale to ukryć. W taki sposób, że nikt nawet nie domyśla się, jaki jest niebezpieczny. Jest ponadto patologicznym kłamcą, który jest w stanie każdego wywieść w pole. Nie jest w stanie odczuwać normalnych emocji. Nie pomoże mu żadna psychoterapia. Wręcz przeciwnie, mogłaby ona uczynić go bardziej niebezpiecznym” – oświadczył na procesie psychiatra sądowy Hans Hellebuyck, który badał Polaka.
„Misterny i okrutny” – powiedział o poznaniaku przewodniczący składu sędziowskiego, Eric van Sijpe. Ława przysięgłych sądu uznała Krystiana winnym zbrodni z premedytacją. Pod koniec kwietnia tego roku skazała go na dożywocie – karę cięższą niż wnioskowała prokuratura.

Więzień nr 1

Krystian będzie odsiadywał karę w Belgii. Możliwe jednak, że zostanie czasowo przewieziony do Poznania. Wznowiono bowiem zawieszone od 1995 roku śledztwo. Poznaniaka przesłuchano w więzieniu w Veurne. W marcu 2007 roku poznańska prokuratura postawiła Krystianowi H. zarzut wyłudzenia ponad 650 tysięcy złotych. Mężczyzna nie przyznał się. Głównym poszkodowanym jest Roman Klamycki, którego poznaniak kusił zyskami z handlu złotem i cukrem. Tropiąc dłużnika został oskarżony przez jego rodzinę i skazany w 2000 roku za... grożenie ukrywającemu się od lat przed prokuraturą Krystianowi.
– Minęło 15 lat, ale dobrze się stało, że Krystian wreszcie został wyeliminowany ze społeczeństwa. Liczę na to, iż sąd zadba o pociągnięcie go do odpowiedzialności za przestępstwa popełnione w Poznaniu – twierdzi Roman Klamycki.
– Po zakończeniu śledztwa planujemy wystąpić o sprowadzenie Krystiana H. w celu osądzenia. To pierwszy tego rodzaju przypadek w Wielkopolsce – mówi Mirosław Adamski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Nie wiadomo, czy belgijski sąd zgodzi się na „wypożyczenie” groźnego więźnia. Jego powiązania ze światem przestępczym są na tyle silne, że istnieje ryzyko podjęcia próby uwolnienia go. Jeśli przyjedzie do Polski, będzie traktowany jako szczególnie niebezpieczny przestępca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto