PRZEMYSŁ - Kolejka do Bartka

Włoska firma „Ferrarini” jest coraz bliżej przejęcia Zakładów Mięsnych „Bartek” z Sierakowa. Teraz znalazł się kolejny kupiec. Zadłużone zakłady i ubojnię chce nabyć amerykańska firma.

Przedstawiciele firmy spotkali się z rolnikami, którzy nie otrzymali jeszcze pieniędzy za dostarczone do zakładów tuczniki. Jak przekonują, są w stanie zaoferować lepsze warunki spłaty należności. Tadeusz Bartkowiak jest winny prawie 250 rolnikom około 3 milionów złotych.

Więcej procentów

Przedstawiciele „Ferrarini” są gotowi zapłacić rolnikom 50 procent wartości należnej sumy. Z kolei Amerykanie zaproponowali spłatę w wysokości 70 procent. Tyle na początek. Potem zobowiązali się do spłaty reszty, po 10 procent kwoty przez kolejne trzy lata. W zamian jednak chcą podpisać z rolnikami umowę na dostawę tuczników na okres przynajmniej kilku lat. Dostawcy podchodzą ostrożnie do tych propozycji.
– Warunki są lepsze – mówi Witold Waroś, sołtys Wartosławia, który także czeka na pieniądze. – Jednak najpierw wolelibyśmy załatwić sprawę spłaty, a potem dopiero rozmawiać o podpisywaniu umowy.
O ofercie z dystansem wypowiadają się też rolnicy, którzy odzyskanie należności powierzyli firmie windykacyjnej z Konina. Trzydziestu rolników domaga się całości, czyli po ponad 100 tysięcy złotych.
– Nas nie interesowały warunki przedstawione przez Włochów. One były korzystniejsze dla rolników z fakturami, a my posiadamy tytuły wykonawcze – wyjaśnia jedne z nich, Tomasz Pucek– Propozycja amerykańskiej firmy jest dla nas korzystniejsza..

Firma za miliony

O amerykańskiej firmie na razie wiadomo niewiele. Na rozmowy z rolnikami skierował ich burmistrz Sierakowa.
– Zgłosili się do mnie przedstawiciele American Crown International, którzy wyrazili zainteresowanie kupnem zakładów – mówi Mieczysław Trafis, burmistrz Sierakowa. – Z tego co wiem, Amerykanie prowadzą na razie rozmowy.
Są jednak i tacy, którzy uważają, że amerykański kupiec ma poważne zamiary. Firma za przejęcie „Bartka” oferuje 9 milionów dolarów.
– Oni chcą kupić nie tylko ubojnie w Kłosowicach, ale całą spółkę – twierdzi Włodzimierz Szychowiak, przewodniczący rady powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Międzychodzie. – Dla nich barierą nie jest cena, ale znalezienie odpowiedniej liczby dostawców.
Dodaje, że Amerykanie są zainteresowani kupnem także innych zakładów mięsnych w Wielkopolsce oraz w województwie kujawsko-pomorskim.
Właściciel zakładu, Tadeusz Bartkowiak nie komentuje ani włoskiej, ani amerykańskiej propozycji. Wiadomo jednak, że warunki na jakich zostaną zaspokojeni wierzyciele są istotnym elementem negocjacji z potencjalnymi kupcami. •