Sąd Okręgowy w Poznaniu otrzymał właśnie faksem potwierdzenie tej informacji od strony hiszpańskiej.
- Umorzone zostało postępowanie przygotowawcze - mówi sędzia Jarema Sawiński, rzecznik poznańskiego sądu.
Oznacza to, że hiszpańska prokuratura nie sporządziła nawet aktu oskarżenia Polek, nie doszukała się ich winy w całym zdarzeniu.
Zarzuty były poważne. W lipcu 2007 roku przed dom rodzinny sióstr J. w niewielkiej Bielawie podjechały radiowozy, nie jeden - kilka. Podstawa: Europejski Nakaz Aresztowania. Hiszpańscy śledczy wystarali się o niego, podejrzewając obie Polki o współudział w morderstwie mężczyzny na jednej z Wysp Kanaryjskich - Lanzarote. Przy kobietach znaleziono bowiem kartę kredytową zamordowanego. Hiszpańscy śledczy ustalili też, że siostry J. mieszkały z nim, a niedługo po jego śmierci opuściły dom, nie zamykając nawet drzwi na klucz; wróciły w rodzinne strony. Jedną z nich z Hiszpanem łączyła zażyłość, a związek miał być burzliwy. Wiadomo, że zamordowany co najmniej raz odwiedził swoją partnerkę w Polsce. Po aresztowaniu obie kobiety od początku nie przyznawały się do winy.
Jako pierwsza o decyzji hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości dowiedziała się rodzina oskarżonych.
- Córka zadzwoniła do mnie. Nie mogłam uwierzyć, że skończyła się ta gehenna. Nie uwierzę, póki córki nie przyjadą do domu - mówi Krystyna J., matka sióstr J.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polski Głosu Wielkopolskiego
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?