Walizka, wielki plecak, torba na statyw. Przez kilkanaście minut fotograf przyglądał się dokładnie dziedzińcowi ze skupionym wyrazem twarzy. Potem rozpoczęło się ustawianie aparatu i statywu. - Zamierzam zrobić panoramę - 360 stopni dookoła dziedzińca - mówi Horowitz.
I znowu pochyla się nad sprzętem, żeby dokładnie go ustawić. Kiedy powstają pierwsze zdjęcia nagle okazuje się, że brama z kutego żelaza powinna być zamknięta, a z ulicy zniknąć samochód. Artysta zaczyna od nowa. Wraz ze swoim asystentem Horowitz dokładnie ogląda pojawiające się na monitorze obrazy.
W ten sposób, niekiedy po 12 godzin dziennie, do 10 czerwca będzie w stolicy Wielkopolski przygotowywał niezwykły portret miasta. - Nie mam żadnych bliższych związków z Poznaniem, ale byłem tutaj kilka razy - wspomina Horowitz. - Pierwszy raz w latach 50. Odwiedziłem targi, gdzie poczułem smak Zachodu.
Z powstającej sesji zdjęciowej, która m.in. tworzona będzie na Ratajach, Jeżycach, w Starym Browarze i podczas której uwiecznione zostaną nie tylko zabytki, ale też to czym żyją ludzie, powstanie wystawa "Poznań oczami Horowitza". Będzie można ją obejrzeć nie tylko w Poznaniu, ale i w Warszawie, a także prawdopodobnie w Brukseli. Artysta tworzy projekt na zlecenie miasta. Ma to być jeden z najważniejszych programów promujących Poznań jako kandydata do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polski Głosu Wielkopolskiego
Tatiana Okupnik tak dba o siebie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?