18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań - Pluskwy kąsają przy ulicy Bułgarskiej

Karolina Koziolek
Elżbieta Sanocka z powodu pluskiew wyniosła się ze swojego mieszkania
Elżbieta Sanocka z powodu pluskiew wyniosła się ze swojego mieszkania Janusz Romaniszyn
Jest coś, co łączy Poznań z Nowym Jorkiem. Niestety, to nie biznes, ani kolekcja sztuki Grażyny Kulczyk, ani nawet bezpośredni samolot. To pluskwy, które tak jak wcześniej Nowy Jork (pojawiły się nawet w budynkach ONZ i w ekskluzywnych hotelach), tak ostatnio upodobały sobie Poznań. Walczy z tymi insektami Elżbieta Sanocka, mieszkająca przy ulicy Bułgarskiej.

Właściciele firm z Poznania usuwających pluskwy, potwierdzają, że w ostatnim czasie otrzymują o wiele więcej zgłoszeń niż choćby w zeszłym roku.
– Przez ostatnie pół roku systematycznie wzrasta liczba zleceń właśnie w związku z pluskwami – mówi Marek Nyćkowiak, współwłaściciel firmy Antyinsekt z Poznania. – Pluskwy mogą się zagnieździć wszędzie, u bogatych i biednych – mówi.
Inne firmy twierdzą, że liczba zleceń wręcz potroiła się.

– W ostatnim miesiącu mamy już sześć zgłoszeń. W zeszłym roku zdarzało się jedno raz na dwa miesiące – mówi Jakub Skoczylas z firmy Kaja.
U siebie w mieszkaniu pluskwy znalazła Elżbieta Sanocka, mieszkająca przy ulicy Bułgarskiej. Początkowo zauważyła na ciele, także u swoich dzieci dziwne czerwone, swędzące bąble. Myślała, że jest to odra lub ospa. Była u kilku lekarzy, ale nikt nie potrafił zdiagnozować choroby. Podejrzewano alergię, jednak kiedy ktoś z rodziny znalazł na prześcieradle podejrzanie wyglądającego robaka, wszystko stało się jasne. – Od miesiąca nie mieszkam już przy ulicy Bułgarskiej. Zatrzymaliśmy się całą rodziną u znajomych – mówi pani Elżbieta. – Początkowo myślałam, że uda mi się wytępić to paskudztwo samodzielnie. Czasami do godziny trzeciej i czwartej w nad ranem łapałam je i paliłam w serwetce nad zlewem w kuchni. Jednak pokonanie robaków okazało się niemożliwe. Musieliśmy wyrzucić sporo rzeczy, m.in. kanapę. Część dobytku przeniosłam do piwnicy, część jeszcze czeka w kartonach na dezynfekcję – dodaje.

Pani Elżbiety nie stać jednak na wykonanie dezynfekcji na własny koszt. Jest lokatorką mieszkania komunalnego, napisała więc prośbę o wsparcie do ZKZL i MPGM.

– Przygotowana jest oferta na dezynfekcję całego bloku. Inaczej nie ma sensu tego robić, ponieważ pluskwy roznoszą się bardzo szybko – mówi rzecznik MPGM Maria Wellenger. – Teraz wspólnota mieszkaniowa musi podjąć uchwałę. Decyzja nie jest łatwa, ponieważ dezynfekcja to koszt rzędu 17 tysięcy złotych – tłumaczy.
Pani Elżbieta nie rozumie takiego podejścia. – Przecież to w interesie wszystkich mieszkańców. Pluskwy przemieszczają się bardzo szybko i zaraz możemy je mieć także w urzędach i szpitalach – mówi oburzona. – W ostatnim czasie spotkałam na osiedlu osobę, która też pozbywała się dobytku z mieszkania z powodu pluskiew. Ludzie wyrzucają rzeczy po prostu na śmietnik. To niedopuszczalne. Te rzeczy trzeba palić. Jeśli tego nie zrobimy, insekty będą się dalej
przemieszczać. Kiedy zwróciłam na to uwagę, usłyszałam odpowiedź: „A co nas to interesuje” – opowiada wzburzona Elżbieta Sanocka.

Podobne przypadki, o których słyszała lokatorka, zdarzały się ostatnio również na Grunwaldzie oraz na osiedlu Kopernika. Nikt z sąsiadów pani Elżbiety nie przyznaje się jednak do pluskiew.

– To wstydliwa sprawa, ludzie wolą to ukrywać – mówi Stefania Dopierała, mieszkająca w tej samej klatce bloku przy ulicy Bułgarskiej i zapewnia, że u siebie nic nie znalazła. Ale słyszała, że w dwóch innych mieszkaniach znaleziono insekty.

W sanepidzie uspokajają, że nie ma na razie mowy o epidemii. Jeśli jednak ZKZL i wspólnoty mieszkaniowe będą dalej traktować problem z dotychczasową opieszałością, wkrótce może to się zmienić.

Pluskwa pod lupą

Pluskwy mają około 4-6 milimetrów długości, są owalne, mają czarnobrunatny kolor.
W krajach Europy Zachodniej i USA były prawie zupełnie wytępione, ale obecnie obserwuje się ich powrót. Pewnie dlatego, że wykazują niezwykłe cechy umożliwiające im przetrwanie, tj. umiejętność hibernacji albo brak potrzeby przyjmowania pokarmu przez kilka miesięcy. Pluskwy żyją w pobliży człowieka, (żywią się krwią ssaków). Ich ulubione miejsca to: łóżka, meble tapicerowane, ramy obrazów, szczeliny podłóg czy ścian.
Są trudne do wytępienia, bardzo szybko się rozmnażają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto