Na razie wiadomo, że wystartują w nim oprócz szwajcarskiej firmy także hiszpańska firma CAF, bydgoska Pesa i Newag w konsorcjum ze Skodą. Gra jest warta świeczki, bo kontrakt będzie opiewał na około 50 milionów złotych, a jego realizacja potrwa ponad dwa lata. Do tego zwycięzca przetargu będzie musiał zapewnić przynajmniej trzyletni serwis gwarancyjny, a później bieżące naprawy i konserwację szynobusów.
Przedstawiciele Stadlera są jednak dobrej myśli. - Znamy naszych konkurentów - mówił w piątek Jurg Gygax, wiceprezes zarządu ds. międzynarodowych Stadler Rail. - Jesteśmy jednak przekonani, że nasza oferta będzie konkurencyjna.
Szwajcarski producent, posiadający fabrykę w Siedlcach chce zaoferować Wielkopolsce zespoły trakcyjne o nazwie FLIRT. Dziesięć takich jednostek jeździ w województwie mazowieckim, cztery na Śląsku. FPS miałby produkować do nich część wagonową (moduły napędowe powstawałyby w Siedlcach), montować jednostki w całość, przeprowadzać testy techniczne, a także serwisować w czasie i po gwarancji.
Realizacja takiego kontraktu nie tylko poprawiłaby sytuację ekonomiczną spółki, ale też ułatwiła zadanie nowemu, czwartemu w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy prezesowi FPS. Oznaczałaby bowiem, że restrukturyzacja fabryki, którą próbuje przeprowadzić Agencja Rozwoju Przemysłu, odbyłaby się bez redukcji zatrudnienia. Jego brak był podstawowym problemem poprzednich szefów Fabryki Pojazdów Szynowych.
Strefa Biznesu: Ustawa o prawie autorskim w Sejmie. „Sprawa paląca"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?