To oni podejmują najważniejsze decyzje dotyczące danej gminy. Decydują o utrzymaniu szkół, remontowaniu ulic, opłatach za wodę, ścieki. Może nim zostać każdy, kto ukończył 18 lat i ma zaświadczenie o niekaralności. Radni, bo o nich mowa, nie muszą być specjalistami w danej dziedzinie, wystarczy, że mają społeczne poparcie. Nie są pracownikami urzędu miasta, czy gminy. Radni w przeciwieństwie do posłów mogą kontynuować pracę zawodową. Jednak za czas poświęcony na obowiązki radnego otrzymuje finansową rekompensatę w postaci diety. Jej wysokość uzależniona jest od liczby mieszkańców, ustawy budżetowej i samych radnych, którzy podejmują stosowną uchwałę.
Wielkość diety w ciągu miesiąca nie może przekroczyć półtorakrotnej kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej, dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. W Polsce radni z największych gmin i powiatów (powyżej 100 tysięcy mieszkańców) mogą otrzymać nawet ponad 2600 zł. Do kwoty 2280 diety zwolnione są z podatków.
Każda z analizowanych gmin powiatu pleszewskiego zalicza się do klasyfikacji poniżej 15 000 mieszkańców. W takim przypadku rajca może maksymalnie zarobić 1324, 85 zł. Prześledźmy teraz, jak przedstawiają się diety radnych w poszczególnych gminach. Gdzie zarabia się najwięcej, a gdzie najmniej?
Chocz, czyli w mieście bez zmian
1 stycznia Chocz odzyskał prawa miejskie. Zmiana ta nie miała wpływu na diety radnych. Ci już wcześniej zadecydowali, że wynagrodzenia pozostaną na takim samym poziomie, jak w poprzedniej kadencji. Padały propozycje, by podnieść wysokość diet o 80 zł, ale ostatecznie radni uznali, że dotychczasowe stawki są zadowalające.
- My nie przyszliśmy tutaj zarabiać pieniędzy. Myślę, że te ekwiwalenty, które były, rekompensowały znacząco przerwy w pracach – mówiła wtedy Małgorzata Wróblewska. Wtórowała jej Ewa Wojciechowska. - Te 80 zł miesięcznie to nie jest dla nas jakaś wielka kwota, ale przez cztery lata zgromadzi się pokaźna suma, dlatego też jestem za pozostawieniem dotychczasowych stawek.
Przewodniczący Jan Woldański każdego miesiąca zarabia 1200 zł, a jego zastępca Piotr Stencel 450 zł. Przewodniczący czterech komisji (Jan Kostanowicz, Maria Welke, Ewa Wojciechowska, Małgorzata Wróblewska) kasują po 400 zł, „szeregowy” radny dostaje 100 zł mniej. Miesięczne utrzymanie rady kosztuje podatników 5950 zł. W skali roku daje to ponad 71 tysięcy.
Czermin, czyli dobrze być radnym
Także tutaj wysokość diet w porównaniu z poprzednią kadencją nie uległa zmianie. Stawki dla radnych stoją na „wysokim” poziomie. „Szeregowy” rajca zarabia 400 zł. Piotr Fabisz, Maria Rogowicz-Łukomska, Krzysztof Marciniak, Andrzej Szymczak, Sylwana Szcześniak, pełniący funkcję przewodniczących komisji, otrzymują każdego miesiąca 50 zł więcej. Stojący na czele Rady Robert Mi-kołajczak zarabia 1250 zł, jego zastępca Robert Kaźmierczak 550 zł. Jeśli radny nie stawi się na posiedzeniu komisji lub na sesji i nie usprawiedliwi swojej nieobecności, potrąca się mu 30% diety. Miesięczne utrzymanie Rady Gminy to koszt 7250 zł.
Przez 12 miesięcy uzbiera się 87000. Co ciekawe, nie brak przypadków, gdy na większą dietę niż radni mogą liczyć sołtysi.
Gizałki, czyli najniższe stawki w powiecie
210 zł. tyle radni otrzymują za udział w posiedzeniach Rady i komisji stałych. Jest to 12% minimalnego wynagrodzenia za pracę, które w 2015 r. wynosi 1750 zł. Zaledwie 35 zł więcej otrzymują Katarzyna Lochdańska, Teresa Maj-decka, Mieczysław Sawicki, Kazimierz Woźniak pełniący funkcję przewodniczących komisji.
Za udział w obradach komisji, którym nie przewodniczą, otrzymują z kolei 210 zł.
Przewodniczący i wiceprzewodniczący Rady mogą z kolei liczyć na niemałą dietę miesięczną. Piotr Lis dostaje ponad 1300 zł, a Tadeusz Kostuj prawie 800 zł, co daje mu pierwsze miejsce wśród najlepiej zarabiających wiceprzewodniczących.
Gołuchów, czyli najbogatszy przewodniczący
Sytuacja z dietami została rozwiązana podobnie, jak w Gizałkach. Z tą różnicą, że w Gołuchowie jedynie Jan Sobczak, przewodniczący Rady otrzymuje stałą, miesięczną dietę w wysokości 1 324,85 zł.
Pozostali otrzymują wynagrodzenie za udział w sesji i posiedzeniach poszczególnych komisji.
Obecność na sesji wiceprzewodniczącego Tomasza Pawlaka to dodatkowe 285 zł do portfela, uczestnictwo w posiedzeniach komisji wycenione jest natomiast na 30 złotych mniej.
Pozostali radni bez względu na to, czy pełnią funkcję przewodniczącego komisji, jego zastępcy, czy są „zwykłymi” rajcami, za czas poświęcony na udział w sesji otrzymują każdorazowo rekompensatę w wysokości 255 złotych.
Posiedzenia komisji mają odrębny cennik. Przewodniczący poszczególnych komisji (Adam Gramala, Roman Rauhut, Beata Szymoniak, Tomasz Karoń, Jan Jędrzejak, Andrzej Biesiada) otrzymują 285 zł, ich zastępcy (Anna Miklaszewska, Stanisław Podymski, Bogumił Jędrzejak, Marian Bednarek, Marian Wysocki) 15 zł mniej. Pozostali radni niezmiennie 255 zł. Wielkość diet nie zmieniła się od 2008 roku.
Nie ma jednej drogi
Jak widać z powyższej analizy w poszczególnych gminach radni stosują różne sposoby wynagradzania własnej pracy. W Choczu i Czerminie postawili na stałe, miesięczne diety, w Gizałkach i Gołuchowie wynagradzany jest udział w sesjach i posiedzeniach komisji.
Który sposób lepszy? Dla radnych z pewnością korzystniejszy jest ten pierwszy. Bez względu na to, czy sesja się odbywa, czy nie mają zagwarantowany stały dochód. Tylko, czy to sprawiedliwe rozwiązanie? pl
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody