MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

PÓŁFINAŁ EKSTRALIGI - Hampel wspiera kolegów nie tylko duchem

Jacek Portala
Czy Unia Leszno z Unibaksem Toruń zmierzy się w tegorocznym wielkim finale drużynowych mistrzostw Polski? Dwie najlepsze drużyny rundy zasadniczej ekstraligi wygrały pierwsze mecze pólfinałowe na wyjazdach.

Czy Unia Leszno z Unibaksem Toruń zmierzy się w tegorocznym wielkim finale drużynowych mistrzostw Polski? Dwie najlepsze drużyny rundy zasadniczej ekstraligi wygrały pierwsze mecze pólfinałowe na wyjazdach.

– Gratuluję zwycięstwa leszczyńskiej Unii. Była zespołem bardzo mocnym i bardziej wyrównanym, ale to nie jest jeszcze kres rywalizacji o awans do wielkiego finału – powiedział trener rzeszowskiej Marmy Rafał Wilk, po pierwszym półfinałowym meczu tegorocznych drużynowych mistrzostw Polski. – Nie możemy sobie pozwolić w rewanżu choćby na chwilę dekoncentracji. Marma jest rewelacją tegorocznych rozgrywek ekstraligi. Trzecie miejsce w rundzie zasadniczej nie było dziełem przypadku, a w speedwayu, który jest nieprzewidywalny, niczego z góry nie można przesądzać – twierdzi Jarosław Hampel, jeden z czterech muszkieterów teamu spod znaku szarżującego byka. Mały wystąpi już w meczu rewanżowym, który rozegrany zostanie 16 września na torze stadionu imienia Alfreda Smoczyka.
Biało-niebiescy, przed rewanżem, mają sześć punktów przewagi nad drużyną z Podkarpacia. – Nie jest w tej chwili najistotniejsze, czy naszym rywalem w finale będzie broniący mistrzowskiej korony wrocławski Atlas, albo toruński Unibax. Jeśli zmierzymy się w wielkim finale z zespołem z grodu Kopernika, to pierwszy mecz, zgodnie z regulaminem, rozegrany zostanie w Lesznie, a rewanż na torze Aniołów. Torunianie wygrali wprawdzie we Wrocławiu 45:44, ale uważam, że nic nie jest jeszcze ostatecznie przesądzone – twierdzi Sławomir Kryjom, dyrektor sportowy Unii Leszno i podkreśla zasługi nieobecnego Hampela w sukcesie Byków w konfrontacji z Żurawiami. – Jarek pożyczył swój włoski silnik Troyowi Batchelorowi. Junior z Australii spisał się wybornie na rzeszowskim owalu. Z olimpijskim spokojem oczekuje rewanżu w półfinale Zenon Kasprzak, ojciec Krzysztofa i Roberta. – Bez wątpienia mocniej będę przeżywał finał kwalifikacji do przyszłorocznego cyklu Grand Prix w duńskim Vojens, gdzie 15 września walczyć będzie Krzysiek. Wiadomo, że to dla mojego starszego syna najważniejszy tegoroczny turniej – wyznał „Głosowi Wielkopolskiemu” senior rodu Kasprzaków. – Jeśli Hans Andersen po raz kolejny nie da plamy, możemy wygrać rewanż w grodzie Kopernika. Niech nikt nas przedwcześnie nie przekreśla – twierdzi Marek Cieślak, trener obrońcy tytułu mistrza Polski i selekcjoner drużynowych mistrzów świata.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Głosu Wielkopolskiego

Głos Wielkopolskidostępny także w wersji elektronicznej - [

ZAMÓW TERAZ SMS-em!

](http://www.prasa24.pl)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto