O zakłócających ciszę nocną w kamienicy przy ul. Poznańskiej 40-letnim mężczyźnie i jego trzech synach powiadomił o godz. 23.45 policję jeden z lokatorów. Dyżurny wysłał tam załogę jednego z radiowozów. Policjanci zapukali do mieszkania, z którego dochodziły odgłosy pijackiej awantury. Drzwi otworzył młody mężczyzna. W środku siedziało jeszcze trzech innych. Na widok stróżów prawa chłopak próbował drzwi zatrzasnąć, ale policjanci nie dopuścili do ich zamknięcia.
Wówczas rosły młodzieniec uderzył najbliżej stojącego funkcjonariusza głową w twarz. Z nosa trysnęła mu krew i policjant poczuł piekący ból. Funkcjonariusze usłyszeli wyzwiska pod swoim adresem, a w ręku najbardziej agresywnego mężczyzny pojawił się nóż. - Won kundle, wy ch..e, poszli stąd, bo was zap...my – wołali rozgrzani alkoholem lokatorzy mieszkania.
Musieli się wycofać. Zeszli do radiowozu i wezwali posiłki. Rannego policjanta przewieziono do szpitala. Został oddany pod opiekę lekarzy. Zachodziła obawa, że napastnik mógł mu złamać nos i spowodować wstrząśnienie mózgu. Niebawem przybył drugi patrol i razem weszli na górę. Wtedy w ich kierunku poleciały noże. – Najbardziej niebezpieczny okazał się, ten który uderzył kolegę – mówi jeden z policjatów. – Rzucał nożami z odległości 2-3 metrów. Gdyby nie daj Bóg, trafił któregoś z policjantów w tętnicę, byłaby to najprawdopodobniej jego ostatnia interwencja.
Sytuacja policjantów z minuty na minutę stawała się coraz poważniejsza. Podjęli oni decyzję o użyciu siły wobec agresywnych mężczyzn. W ruch poszły policyjne pałki i kajdanki. Po chwili cała czwórka leżała skuta na podłodze. Nawet obezwładnieni, próbowali odgrażać się policjantom.
Wkrótce cała czwórka wylądowała na ,,dołku’’ w komendzie policji przy Kochanowskiego. Wszyscy, oprócz najmłodszego 16-letniego chłopaka byli pijani. Mieli od 1,2 do ponad trzech promili alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu stanęli przed prokuratorem. – Czterdziestoletniemu Andrzejowi O., oraz jego dwóm dorosłym synom, siedemnastoletniemu Robertowi O. i o rok starszemu Krzysztofowi O. przedstawiliśmy zarzuty. Najmłodszy 16-letni Adam O. został osadzony w policyjnej izbie dziecka w Ostrowie Wlkp. Jego sprawą zajmie się wydział spraw rodzinnych i nieletnich Sądu Rejonowego w Pleszewie – mówi szef pleszewskiej prokuratury Antoni Ulatowski.
– Wobec Andrzeja O. i Krzysztofa O. zastosowaliśmy dozór policyjny, zaś Robert O. za czynną napaść na policjanta, w areszcie spędzi najbliższe dwa miesiące. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
– Obraza, czy naruszenie nietykalności cielesnej policjanta, to staly element naszej służby – mówi rzecznik prasowy KPPolicji w Pleszewie Monika Wolniewicz.
– Na szczęście nie jest to zjawisko częste. Jeśli jednak dojdzie do tego, to prokuratura i sądy nie pobłażają sprawcom takich czynów.
W tym przypadku skończyło się na wizycie pleszewskiego policjanta w szpitalu, ale bywają i tragiczne skutki takich interwencji. Kilka miesięcy temu na terenie Wielkopolski, podczas interwencji komorniczej, jeden z policjantów został oblany przez szaleńca łatwopalnym płynem i poniósł śmierć w płomieniach.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?