To był chyba dla Pana debiut marzeń na Bułgarskiej. Gol, wielka radość i przede wszystkim zwycięstwo Lecha.
Trudno nie być zadowolonym. Grało mi się dzisiaj naprawdę znakomicie. Ale to też wynik atmosfery. Kibice świetnie nas przywitali. Muszę przyznać, że nogi mi się ugięły, gdy słyszałem ich chóralne śpiewy. Wiele dobrego słyszałem o kibicach Lecha przed przyjściem do Poznania. Teraz jestem mile zaskoczony, bo nie spodziewałem się, że aż tak znakomicie potrafią dopingować naszą drużynę.
Trema chyba szybko minęła, bo po 23 minutach strzelił Pan pierwszą bramkę dla Lecha. Czy spodziewał się Pan, że tam właśnie spadnie piłka po zagraniu Sławomira Peszki?
Muszę od razu powiedzieć, że nie odczuwałem tremy, kibice sprawili, że czułem takie pozytywne emocje, nogi same niosły mnie do przodu. Przy takim dopingu aż chce się grać! A jeśli chodzi o bramkę, to rzeczywiście spodziewałem się, że tak może zagrać. Udało mi się szybciej dojść do piłki niż obrońcy, a potem pozostało tylko dopełnić formalności.
Gra Pan chyba na nietypowej dla Pana pozycji. Pewnie wolałby Pan grać bliżej środka, a nie na lewej stronie.
Muszę się jeszcze trochę oswoić z nową rolą, ale niedługo nie będzie z tym żadnego problemu, bo z kolegami rozumiem się już coraz lepiej. Rozegraliśmy w Hiszpanii i Turcji kilka spotkań kontrolnych i nasza współpraca już wygląda chyba nieźle.
Lech wystartował znakomicie, dwa mecze, sześć punktów. Straty do Wisły zostały niemal odrobione.
Wobec porażki Wisły, to zwycięstwo ma podwójna wartość. Cieszę się, że odrabiamy straty, bo teraz właściwie nie musimy oglądać się już na innych. Wszystko zależy już tylko od nas. Jeśli nadal będziemy wygrywać, w co oczywiście wierzę, to wyniki innych zespołów nie będą miały dla nas żadnego znaczenia.
W środę w Turcji zagrał Pan w reprezentacji Białorusi, dla której gola strzelił Witalij Rodionow. Rozmawialiście już, jak wasza współpraca będzie wyglądać w przyszłym sezonie w Lechu?
(śmiech) Tak, oczywiście spotkałem Witalija, ale nie zdradzę, o czym rozmawialiśmy. Pozwólcie, że na to pytanie nie będę odpowiadał i zostawię je bez komentarza.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?