Napastnikiem Ruchu Chorzów Arturem Sobiechem, który właśnie został uznany odkryciem sezonu, Lech interesuje się już od dawna. - Już w ubiegłym roku wiedzieliśmy, że ten sezon będzie u nas ostatnim dla Roberta Lewandowskiego i rozpoczęliśmy szukanie jego następcy. Artur wiedział, że jest przez nas obserwowany, wiedział też, że zależy nam, by coraz lepiej grał w Ruchu, który na tym etapie kariery był dla niego idealnym miejscem do gry. Lecz tak jak Robert Lewandowski, by podnosić swoje umiejętności, musi zrobić kolejny krok i trafić do lepszego klubu - mówi Pogorzelczyk.
Dyrektor sportowy podkreśla, że w tej chwili Artur Sobiech bardzo przypomina mu "Lewego" sprzed dwóch lat. - Robert miał wielki potencjał, ale brakowało mu doświadczenia, gry przeciwko uznanym markom. Musiał oswoić się z presją i atmosferą gry na wysokim poziomie oraz wymaganiami z tym związanymi. Sobiech będzie mógł iść tą samą drogą - deklaruje dyrektor.
Analogie między tymi dwoma zdolnymi napastnikami nasuwają się same. Wychowanek Grunwaldu Halemba jako trampkarz i junior strzelał gola za golem. Jest szybki, zacięty, ma dobre warunki fizyczne, nie boi się twardej walki. Kiedy opuszczał zespół z Halemby, mógł pochwalić się dorobkiem ponad 122 bramek w 120 meczach. Niedawno zdradził, że jego rekord meczowy to 17 goli - tyle razy trafił do siatki Gońca Chorzów (wynik tego meczu 28:0).
W poprzednich rozgrywkach, w których zaliczył debiut w ekstraklasie zdobył dwie bramki, ale ostatni sezon był już dla niego zdecydowanie lepszy. Strzelił 10 goli. - Nie ma dla niego różnicy czy uderza prawą, czy lewą nogą, dobrze gra głową , zalicza asysty. Dlatego też nie ukrywamy, że jest dla nas celem transferowym numer 1 - mówi Pogorzelczyk.
Ostatnio pojawiły się informacje, że Sobiechem interesuje się też Wisła. Tyle że "Biała Gwiazda" obudziła się zbyt późno. Młody napastnik Ruchu, podobnie jak Lewandowski już wybrał, w jakim klubie chce kontynuować karierę. Pozostaje tylko, by Lech i Ruch uzgodniły wszystkie warunki transferu.
Milik już po operacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?