Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PIŁKA NOŻNA - By dopaść Wisłę, muszą przejść Odrę

L. Jaźwiecki, M. Lehmann
Jesienią we Wronkach Lech wygrał z Odrą tylko 1:0
Jesienią we Wronkach Lech wygrał z Odrą tylko 1:0 Marek Zakrzewski
W drodze po majstra Lech nie ma łatwych spotkań. W niedzielę w Wodzisławiu zmierzy się z rewelacją rundy wiosennej Odrą, która pod wodzą trenera Marcina Brosza jeszcze nie przegrała, odnosząc dwa zwycięstwa i cztery remisy.

Skazywana na pewny spadek Odra, która po rundzie jesiennej zajmowała ostatnie miejsce z dorobkiem zaledwie jedenastu punktów, wiosną mocno odbiła się od dna. W tabeli obejmującej mecze rozegrane tylko w tym roku prowadzi Lech, ale Odra jest na wysokim, trzecim miejscu.

Architektem sukcesów zespołu z Wodzisławia jest miejscowy... piekarz Dariusz Kozielski. W zarządzie Odry jest dopiero od października zeszłego roku. Nie przeszkodziło mu to jednak, by już teraz stać się bohaterem okresu transferowego. To dzięki niemu do zespołu trafili Arkadiusz Onyszko, Mauro Cantoro, Brasilia, Marcin Chmiest, Robert Kolendowicz i Paweł Magdoń.

Kozielski, gdy w Wodzisławiu kupował ziemię pod nową piekarnię, zadbał o to, by wystarczyło jej jeszcze na... boisko piłkarskie. To zrodziło kolejny pomysł w głowie rzutkiego przedsiębiorcy.

– Postanowiłem założyć szkółkę piłkarską, taką z prawdziwego zdarzenia, z szatniami, oświetleniem – opowiada. – To było moje pierwsze spojrzenie na nowoczesny klub. Teraz mam już wyrobiony pogląd, ukończyłem nawet kurs menedżera sportowego. Moją cechą jest to, że nie boję się podejmować decyzji. Szybko także wyciągam wnioski. Ciągle się uczę, bo wcale nie uważam się za alfę i omegę. Czasami też popełniam błędy – zdradza Kozielski

Kiedy Piłkarska Akademia Kozielskiego nawiązała kontakt z Odrą, jej właściciel otrzymał propozycję uporządkowania sekcji młodzieżowych w tym klubie. Do klubu trafił człowiek mający nowe spojrzenie na jego prowadzenie, niebojący się mówić głośno o problemach. Do tej pory takie praktyki nie były tolerowane. A Kozielski jednak przełamał wszechwładzę prezesa Ireneusza Serwotki i... dostał zadanie zajęcia się transferami.

Jednym z pierwszych, który podpisał kontrakt z Odrą, był Cantoro, choć rozmowy nie były łatwe, bo gdy przebywał w Argentynie na wakacjach, skradziono mu paszport.

Cantoro, który przez ostatnie osiem lat grał w Wiśle Kraków, miał również propozycje z innych polskich klubów. – Do tej pory walczyłem o mistrzostwo Polski, teraz mamy zupełnie inny cel, ale nie mniej ważny i chyba trudniejszy do wykonania – powiedział „El Toro” po podpisaniu półrocznego kontraktu i dodał, że Wodzisław wspomina miło, bo strzelił tam swoją drugą bramkę w Polsce.

Przy rozmowach transferowych Kozielski okazał się mistrzem negocjacji. Wszyscy zawodnicy sprowadzeni zimą do Odry przystali na propozycję gry za niewielkie pieniądze. Nie przekraczają one 5000 euro miesięcznie. Dopiero po utrzymaniu mają obiecane wysokie premie. Mają więc o co walczyć. Aby przekonać Arkadiusza Onyszkę do gry w Odrze, pomogła mu gwara śląska.

– Byłem zdziwiony, gdy ktoś do mnie zadzwonił i mówił po śląsku. Myślałem, że to są jakieś jaja, zaczęliśmy żartować i wyszła z tego niezła komedia. Na szczęście dogadaliśmy się bez problemu – wspomina bramkarz.

– Ja jestem prosty chłop, Ślązak. Franek Smuda też nie mówi czysto po polsku, a jest selekcjonerem kadry narodowej – śmieje się Kozielski. Działaczom Odry nie przeszkadzało to, że mocno podpadł w Danii, gdzie grał przez ostatnie 11 lat. Najpierw wszedł w konflikt z prawem (został skazany na karę więzienia za pobicie żony), a potem wywołał skandal autobiografią „Fucking Polak” (w której manifestuje swoją nietolerancję wobec homoseksualistów). – Jego poglądy nas zupełnie nie interesują, lubimy takich niepokornych piłkarzy – mówili otwarcie. Onyszko skapitulował dopiero po 313 minutach, na własnym stadionie bramki jeszcze nie puścił. Lecha czeka więc trudna przeprawa. Tym bardziej że będzie musiał radzić sobie bez najlepszego strzelca Roberta Lewandowskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto