Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piła - Pierwszy dzień prezydenta

Agnieszka Świderska
Piotr Głowski przeżył wczoraj swój pierwszy prezydencki dzień: Nie ukrywam, że to wciąż świeże i bardzo silne emocje
Piotr Głowski przeżył wczoraj swój pierwszy prezydencki dzień: Nie ukrywam, że to wciąż świeże i bardzo silne emocje Fot. Agnieszka Świderska
O której wstają prezydenci? W Pile wstają o godzinie 6.30. Wczoraj na Piotra Głowskiego czekał pierwszy pełnowymiarowy „prezydencki” dzień pracy. Który garnitur ściągnąć z wieszaka? Jaką koszulę założyć? A jaki krawat?

– To nie jest dramat mojego poranka – zapewnia Piotr Głowski. – Lubię jednak ten krawat. Dostałem go w prezencie od przewodniczącego czeskiego Senatu.
A dzień w ratuszu rozpoczął się wcześniej niż zwykle – przynajmniej dla prezydenta i sekretarki, którzy byli na miejscu już o godzinie 7.20.
– Zwykle działam według planu i chociaż taki dzień jak ten trudno było zaplanować, udało się – mówi prezydent.

Punktualnie o 8 podpisał nominacje dla wiceprezydentów – Beaty Dudzińskiej i Krzysztofa Szewca. Potem odbył z nimi pierwsze prezydenckie kolegium, a potem spotkanie w sprawie akcji zimowej. Tymczasem na biurku rósł stos teczek czekających na podpis prezydenta. Jeszcze wczoraj Piotr Głowski podpisywał wszystko: od dzierżawy i pisma do komornika do zaświadczenia o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej. Dzisiaj stos teczek teoretycznie powinien być już mniejszy: podpisał również pełnomocnictwa dla wiceprezydentów.

Chociaż ustępujący prezydent zostawił swojemu następcy na biurku dwa długopisy, sięgnął po długopis, który dostał od sekretarza. Niedługo na biurku pojawi się specjalny długopis do specjalnych spraw.

– Dostałem go w prezencie od Lecha Wałęsy – zdradza prezydent. – Używam tylko w wyjątkowo ważnych momentach.
Sam gabinet poza fotelem, biurkiem i wspomnianym już stosem teczek nie przypomina jeszcze prezydenckiego gabinetu. Wyprowadzka Zbigniewa Kosmatki jest aż nazbyt widoczna: puste kąty, półki i ściany. – Z czasem je zapełnię – mówi Piotr Głowski. – Na razie są ważniejsze sprawy na głowie.

Nowy prezydent nie ukrywa, że chce nieco zmienić charakter i wystrój najważniejszego pokoju w urzędzie.
– Będzie przypominał bardziej biuro niż gabinet– mówi.

Wśród pamiątek, które zamierza tu przenieść z byłego już biura senatorskiego, będą... flagi.
– To pamiątki z moich senatorskich podróży, głównie z misji OBWE – mówi Piotr Głowski.
Bycie prezydentem już pierwszego dnia okazało się nie tylko czasochłonnym, ale także niezwykle absorbującym zajęciem. Na tyle, że prezydent przeżył cały dzień tylko na dwóch kawach.

– To akurat nic nowego – mówi Piotr Głowski. – Kiedy jestem czymś pochłonięty, zapominam o jedzeniu. Mój organizm również.
Pierwszy telefon na prezydenckim biurku zadzwonił dopiero po godzinie 14.

– Jestem prezydentem z BlackBerry – zdradza Piotr Głowski. – Rozmawiam głównie przez telefon komórkowy i komunikuję się przez maile.
A numer kiedyś senatorskiej, dziś prezydenckiej komórki jest w Pile dobrze znany.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto