Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piła - Kolej dwóch prędkości

Agnieszka Świderska
Chociaż to wbrew fizyce, podróż z Poznania do Piły trwa krócej niż podróż w drugim kierunku
Chociaż to wbrew fizyce, podróż z Poznania do Piły trwa krócej niż podróż w drugim kierunku Fot. Agnieszka Świderska
Wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego, jak kupić w kasie bilet do Poznania i wsiąść do pociągu, by po 2 godzinach i 25 minutach dotrzeć do celu. Po pierwsze: trudno najpierw do niego wsiąść, gdyż z dworcowego holu zniknął duży ścienny rozkład jazdy. Kiedy wróci? Nie wiadomo. Po drugie, pociąg na papierze jedzie inaczej niż po torach, a papier jak wiadomo, jest bardziej cierpliwy od pasażerów. Dlatego tym ostatnim doradzamy, jakich pociągów powinni unikać. Na pewno tego, który odjeżdża o godzinie 14.44, który wczoraj wypadł z rozkładu.

– Nie mieścił się na linii, dlatego przesunęliśmy go na godzinę 16.25 – mówi Krzysztof Pawlak, zastępca dyrektora Wielkopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. – Dla pasażerów, którzy o tej godzinie wracali z pracy uruchomiliśmy komunikację zastępczą do Rogoźna. To jednak chwilowe utrudnienie, bo tylko do 23 grudnia.

Jeszcze w tym tygodniu ma się również skrócić podróż do Poznania pociągiem, który planowo wyjeżdża z Piły o godzinie 17.46. Szkopuł tkwi w tym, że nigdy mu się to nie udało, a pasażerowie przyzwyczaili się już do komunikatu, że pociąg nie jest gotowy do odjazdu, tylko „czeka”. Na co czeka?
– Jest skomunikowany z pociągiem z Krzyża, który przyjeżdża trzy minuty później – tłumaczy Krzysztof Pawlak.

Tyle, że z Piły nie wyjeżdża spóźniony o pięć minut, ale o piętnaście, a nawet dwadzieścia. Co gorsza, na trasie zamiast nadrabiać opóźnienie, zwiększa je zaliczając kolejne postoje m.in. w Chodzieży, gdzie czeka na pociąg z Poznania do Piły. Na dworzec w Poznaniu wjeżdża ostatecznie około godziny 20.40, czyli prawie po trzech godzinach.

– Przyjęliśmy taką zasadę, że pociągi z większą liczbą pasażerów mają pierwszeństwo przed innymi, dlatego ten pociąg czeka – tłumaczy Krzysztof Pawlak. – Wydłużenie czasu podróży ma głównie jednak związek z kończącym się remontem na odcinku Wargowo-Złotniki. Po 23 grudnia ten pociąg będzie wyjeżdżał z Piły o godzinie 17.52 i przyjeżdżał o godzinie 20.17.

Teraz wbrew wszelkim prawom fizyki każdy pociąg osobowy jadący w kierunku Poznania pokonuje 100 kilometrów średnio o 25 minut dłużej, niż ten sam pociąg jadący w kierunku odwrotnym: każdy tor ma bowiem osobną prędkość. Kiedy będzie normalnie, to już pytanie do PKP PLK, które wczoraj nie znały jeszcze na nie odpowiedzi.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto