OSTRÓW - Płatny postój taxi?

Wszystko wskazuje na to, że już niebawem ostrowscy taksówkarze nie będą mogli za darmo korzystać z postoju przed dworcem kolejowym. Właściciel terenu, spółka Dworce Kolejowe PKP SA, zamierza bowiem ogłosić przetarg i wpuścić tam tę korporację taksówkową, która zapłaci najwięcej. Zapowiada się więc ostra rywalizacja, bo w Ostrowie działa sześć korporacji, które skupiają 171 taksówkarzy. Wątpliwe jednak, by na tym zyskali pasażerowie, bo najprawdopodobniej za dojazd na dworzec będą musieli zapłacić więcej.

– Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji, czy ogłosimy przetarg na dzierżawę postoju taksówek przed dworcem i oddamy go tej korporacji, która zaoferuje najlepsze warunki finansowe – zastrzega zastępca dyrektora do spraw Rejonu Dworców Kolejowych w Poznaniu i Wrocławiu, Ryszard Pluciński. – Nie jest to jednak jakiś nowatorski pomysł, gdyż podobnie jest już w wielu miastach w Polsce.
Być może, ale Ostrów to nie Warszawa. Ruch na tutejszym dworcu nie jest tak duży, by zrekompensował taksówkarzom opłaty za postój. Najpewniej więc przerzucą je na pasażerów. Jeśli przetarg wygra jedna korporacja, stanie się monopolistą. A co będzie w sytuacji, gdy klient nie zechce skorzystać z taksówki na płatnym postoju przed dworcem, tylko telefonicznie wezwie inną?
W Ostrowie są jeszcze trzy postoje taxi, w tym największy na placu 23 Stycznia. Mimo że znajduje się on w strefie płatnego parkowania, nikomu nie przyszło do głowy, by pobierać pieniądze od taksówkarzy.
– W regulaminie jest zapis, że postoje taksówek są wyłączone z opłat – tłumaczy dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Ostrowie, Czesław Gruchot. – Jednak w przypadku dworca kolejowego, decyzja należy do PKP.