Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

OSTRÓW - Dwaj bracia zginęli ścigając się ulicami miasta?

Ryszard Binczak
Strażacy, aby wyciągnąć kierowcę i pasażera rozcinali samochód specjalnymi nożycami
Strażacy, aby wyciągnąć kierowcę i pasażera rozcinali samochód specjalnymi nożycami R. Binczak
Tragicznie zakończyła się szaleńcza jazda dwóch młodych ostrowian, którzy nie zapanowali nad swoim samochodem, uderzyli w drzewo i zginęli na miejscu. Prawdopodobnie ścigali się z kolegami, ale policja nie potwierdza tej wersji zdarzeń.

- Prowadzimy czynności wyjaśniające - mówi Krzysztof Kula, rzecznik prasowy ostrowskiej policji. - Dziś nie potrafię odpowiedzieć co dokładnie się wydarzyło. Od kierowcy i pasażera pobrano krew, by sprawdzić czy nie byli pod wpływem alkoholu lub jakiś innych używek.

Pewne jest, że w poniedziałkowy wieczór około godz. 21.40 dwaj mężczyźni - 25 i 27 lat - jadący ulicą Krotoszyńską w Ostrowie, prawdopodobnie wpadli w poślizg. Nie zapanowali nad swoją mazdą i uderzyli w przydrożne drzewo. Siła była tak duża, że samochód dosłownie owinął się wokół pnia. Na miejsce błyskawicznie przyjechała straż pożarna, która ma swoją remizę dosłownie dwie ulice dalej. - Po wezwaniu wysłaliśmy dwa wozy, jeden ratownictwa drogowego a drugi gaśniczy - mówi Krzysztof Biernacki, rzecznik straży pożarnej w Ostrowie.

I rzeczywiście, pojazd ratowniczy bardzo się przydał. By wyciągnąć kierowcę i pasażera strażacy zmuszeni byli rozciąć samochód używając specjalistycznego sprzętu hydraulicznego. Niestety, lekarz który przyjechał na miejsce wypadku stwierdził zgon. - Nawet nie było szans na akcje reanimacyjną, gdyż siła była tak ogromna, iż mężczyznom nie pomogły żadne poduszki powietrzne czy strefy zgniotu, jakie dziś są w samochodach - mówi Dariusz Bierła, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Ostrowie.

Cały Ostrów huczy od plotek. Podobno przyczyną tragedii była nie tylko śliska nawierzchnia. Jadący mazdą mężczyźni ścigali się podobno z kolegami. Okoliczni mieszkańcy mówią, że widziano odjeżdżający szybko z miejsca wypadku renault megane. - Sprawdzamy wszystkie docierające do nas informacje - zapewnia Krzysztof Kula. - Prosimy także wszystkich świadków tego wypadku o kontakt z policją i pomoc w wyjaśnieniu zdarzeń.

Jeśli rzeczywiście były to wyścigi, to nie jest odosobniony przypadek w Wielkopolsce. W Koninie młodzi kierowcy ścigali się swego czasu na ul. Zakładowej, ale przegoniła ich stamtąd policja. Postanowili zwrócić się do prezydenta miasta, by ten wydał im zgodę na tego typu "zabawy''. Prezydent Konina twierdzi, że jest przeciwko legalizowaniu głupoty.

Nie oznacza to, że młodzi ludzie zrezygnowali ze ścigania. Nadal robią to w Poznaniu, Koninie czy Kaliszu. Starają się tylko zmylić czujność policji. Wszystko jest dobrze do czasu, aż nie dojdzie do kolejnej tragedii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wypadek na Obwodnicy Trójmiasta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto