OŚRODEK ADOPCYJNY - W Poznaniu kolejki po wymarzone dzieci

Do Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Poznaniu przy al. Wielkopolskiej pani Małgorzata wybrała się z mężem 8 stycznia tego roku. Na adopcję dziecka małżeństwo było zdecydowane.

- Dowiedzieliśmy się, że elementem procedury jest ukończenie kursu, który możemy rozpocząć w styczniu 2009 roku - pani Małgorzata jest oburzona. - Miła pani powiedziała, że mają kłopoty kadrowe i brakuje im etatów, stąd tak długi czas oczekiwania. W Poznaniu pośrednictwem w adopcjach i organizowaniem kursów zajmują się dwa ośrodki. Wobu sytuacja wygląda podobnie. - Jeżeli para jest gotowa zaadoptować dzieci, które mamy zgłoszone do adopcji, procedura trwa krócej, ale zazwyczaj zgłaszający się mają oczekiwania, których nie jesteśmy natychmiast spełnić - tłumaczy Romana Chruszcz, dyrektor Chrześcijańskiego Centrum Mediacyjno-Adopcyjnego "Pro Familia" w Poznaniu. Większość par oczekuje, że zaadoptują dziecko małe, zdrowe, często o wymarzonej płci. Tymczasem takich dzieci jest bardzo mało w ogólnopolskiej bazie dzieci zgłoszonych do adopcji. - Rozumiemy pary, które po wielu latach ciężkiej walki o biologiczne rodzicielstwo decydują się na adopcję, przychodzą do nas i dowiadują się, że czeka je jeszcze wiele miesięcy oczekiwania - mówi Romana Chruszcz. - Ale sprawdzanie rodziny, przekonanie się, czy dana para jest gotowa przyjąć i wychować dziecko to długotrwały proces i trzeba na to poświęcić co najmniej rok. Zdarza się, że para jest gotowa zaadoptować dziecko chore, z deficytami, często kilkuletnie. - W takich sytuacjach naprawdę staramy się pójść na rękę rodzicom, ale i tak przygotowanie rodziny trwa minimum pół roku - przyznaje Chruszcz.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski, lub [

](http://www.prasa24.pl)