18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Oborniki jakie... pamiętam

Karolina Maciejewska
Karolina Maciejewska
Pamiętają dawne Łazienki, most nadwarciański i rynek sprzed lat. Dzielą się wspomnieniami, aby uchronić historię Obornik od zapomnienia

Przechadzając się ulicami naszego miasta, wciąż mają w pamięci jego pierwotny wygląd. Pamiętają rynek sprzed lat, we wspomnieniach rysuje im się kościół z czasów dzieciństwa... Przed oczyma nadal mają obraz dawnych Łazienek i nadwarciańskiego mostu. Pamiętają ówczesnych mieszkańców, wygląd tamtych ulic i sklepów. Dzieląc się wspomnieniami, chcą uchronić historię miasta przez zapomnieniem.

Oborniki z lat ich dzieciństwa to miejsce pełne zieleni, tętniące życiem i radością. Dla wielu jednak młodzieńczy okres wiązał się także z czasem okupacji. - Gdy miałam pójść do pierwszej klasy, wybuchła wojna. Chodziłam więc do niemieckiej szkoły przeznaczonej dla polskich dzieci, która znajdowała się na Słonawach.

Pamiętam również, że wówczas w budynku obecnej Liceum Ogólnokształcącego była Szkoła Rozwojowa dla dziewcząt. Nieopodal istaniała także Czerwona Szkoła dla chłopców - wspomina Elżbieta Kowalik, rodowita oborniczanka. Obraz miasta z lat wojennych zachował się również w pamięci Huberta Ruszkiewicza. - Pamiętam przemarsz wojsk przez nasze miasto, dawne Starostwo, przedszkole nr 2, które później się spaliło. Pamiętam też ówczesne Łazienki. Z ciocią chodziliśmy po drugiej stronie Wełny i patrzyliśmy na nie. Wtedy były one przeznaczone wyłącznie dla Niemców - opowiada mieszkaniec. Łazienki sprzed lat pamięta również Maria Kromolicka. - To tam nauczyłam się pływać - dodaje.

Zupełnie inaczej wyglądał wówczas także nasz rynek. - Przejeżdżałem przez Oborniki skuterem. W pewnym momencie spostrzegłem, że muszę zatankować. Przez dłuższy czas nie mogłem znaleźć stacji benzynowej, aż wreszcie natrafiłem na nią na rynku - mówi Mieczysław Kurzawa, który sprowadził się do miasta niemal 40 lat temu. Wspomnieniami dawnego centrum dzieli się również Halina Chudzik. - W pamięci utkwiły mi “kocie łby” i nasz dworzec autobusowy. Z sentymentem wspominam też kawiarnię “Turystyczną”, która mieściła się w obecnej siedzibie banku PKO. To właśnie tam był najlepsze ciasta i lody - opowiada oborniczanka.

Cały artykuł ukaże się w piątkowym wydaniu gazety "Tydzień Obornicki"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja radzi jak zaplanować podróż

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto