MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nieudana pogoń koszykarek AZS

Wiesław Łuczak
Pojedynek koszykarek INEA/AZS z CCC Polkowice był meczem przedziwnym. Przed przerwą zdecydowanie przeważał zespół CCC i wszystko wskazywało, że mecz zakończy się pogromem poznanianek.

Pojedynek koszykarek INEA/AZS z CCC Polkowice był meczem przedziwnym. Przed przerwą zdecydowanie przeważał zespół CCC i wszystko wskazywało, że mecz zakończy się pogromem poznanianek. Te jednak, choć zdawało się, że stoją na straconej pozycji, w drugiej połowie podjęły walkę. Systematycznie odrabiały straty i w końcówce miały nawet szansę na zwycięstwo. Zabrakło jednak czasu i mecz wygrały polkowiczanki 78:75.

Niewątpliwie faworytem tego pojedynku był zespół CCC, który ma w swoim składzie aż pięć zagranicznych zawodniczek – dwie Amerykanki, Chorwatkę, Czeszkę i Senegalkę. W poznańskim zespole w pierwszej piątce nie wyszła na parkiet Beata Krupska-Tyszkiewicz, a Reda Aleliunaite-Jankowska, całe spotkanie przesiedziała na ławce rezerwowych. Miała naciągnięte ścięgno Achillesa i jak powiedział lekarz Grzegorz Biegański, musiała odpocząć, by nie doszło do jego zerwania.
Od pierwszych sekund dominowały polkowiczanki. Frances Carvajal robiła pod koszem co chciała, a mająca małe ligowe doświadczenie Paulina Dąbkowska nie była w stanie w niczym jej przeszkodzić. CCC objął prowadzenie 7:0 i dopiero wtedy pierwszy punkt z rzutu osobistego zdobyła Joanna Jarkowska. Poznanianki grały wyjątkowo nieskutecznie i dopiero w piątej minucie trafiły z gry, a rzutem za trzy punkty uczyniła to Monika Sibora. Punkty zdobywała jednak przede wszystkim Jarkowska (14 w pierwszej połowie) i momentami wyglądało jakby sama toczyła pojedynek z zespołem gości. Druga kwarta przebiegała podobnie. Przyjezdne popisywały się znakomitą skutecznością i to tak w rzutach za dwa, jak i trzy punkty, zdecydowanie dominowały też pod tablicami. Liczby nie kłamią – INEA/AZS miał przed przerwą 29 procent skuteczności w rzutach za dwa, CCC natomiast aż 53. Poznanianki zebrały zaledwie 11 piłek, przyjezdne zaś 23.
Do przerwy INEA/AZS przegrywał 32:54 i nikt się nie spodziewał, że coś w tym meczu może się jeszcze odmienić. Trener Roman Haber zapowiedział jednak, że jego podopieczne będą walczyć, i tak też się stało. Choć nikt nie dawał szans na powodzenie, akademiczki mozolnie odrabiały straty.
Monika Ciecierska wreszcie pokazała, że potrafi zdobywać punkty, znacznie lepiej miejscowe prezentowały się pod tablicami i skuteczniej broniły. Straty z pierwszej połowy były olbrzymie, akademiczkom udało się jednak doprowadzić do emocjonującej końcówki. Na półtorej minuty przed końcem Jarkowska zdobyła kosza, trafiła rzut osobisty i było już tylko 72:77, a po trójce Sibory na 40 sekund przed końcową syreną 75:77. Rywalki zdobyły jeden punkt i akademiczki przy stanie 75:78 miały 22 sekundy, by doprowadzić minimum do dogrywki. Dwukrotnie były w posiadaniu piłki, ale punktów nie udało im się zdobyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto