Miejski Zakład Komunikacji w Lesznie szykuje rewolucję

Zdaje się, że podobnych ulg nie wprowadził jeszcze żaden przewoźnik w kraju. Rozwiązanie jest nowatorskie, a więc nie da się jeszcze oszacować jego skuteczności.

– Wyszliśmy z założenia, że aby przyciągnąć do siebie nowych klientów, trzeba im coś zaproponować. Ulgi dla właścicieli aut są taką propozycją. Wierzymy, że spotka się ona ze sporym zainteresowaniem ze strony mieszkańców – mówi Jacek Domagała, zastępca dyrektora MZK w Lesznie.

Miejski Zakład Komunikacji w Lesznie zapewnia, że nie dojdzie do sytuacji, w której właściciel samochodu będzie jeździł autobusem za połowę ceny, a w tym samym czasie jego współmałżonek, dziecko, czy znajomy korzystać będzie z samochodu. Jest na to proste rozwiązanie.

– Auto będzie musiało stać na parkingu lub w garażu. Kierowca będzie bowiem zobowiązany do posiadania przy sobie trzech dokumentów: dowodu rejestracyjnego, prawa jazdy oraz ważnej polisy OC – wyjaśnia Jacek Domagała.

Rozwiązanie proponowane przez leszczyńskiego przewoźnika ma z jednej strony generować większe wpływy z biletów, a z drugiej rozładować miejskie korki. Choć pod tym względem sytuacja nie jest jeszcze bardzo uciążliwa, bo problemy komunikacyjne występują głównie w czasie porannego i popołudniowego szczytu, to trudności ze znalezieniem wolnych miejsc parkingowych są dużo bardziej zauważalne. Przykładowo w centrum, bardzo ciężko o parkingi, nie zależnie od pory dnia.

Tanie przejazdy komunikacją autobusową mogą stać się atrakcyjną ofertą nie tylko dla mieszkańców Leszna, ale także dla kierowców z Rydzyny, Lipna Święciechowy, Wilkowic, Kłody, Tarnowej Łąki, czy Dąbcza, gdyż i tam docierają wozy MZK. Zmotoryzowani pasażerowie będą mogli kupić zarówno bilety na pojedyncze przejazdy, jak i miesięczne oraz dekadowe. Ich ceny także będą o połowę niższe niż koszt zakupu całego biletu.

Proponowane przez Miejski Zakład Komunikacji w Lesznie ulgowe taryfy dla kierowców mogą wejść w życie już w styczniu 2014 roku. W najbliższy wtorek przegłosować muszą je jeszcze miejscy radni. Jednak dyrektor MZK nie spodziewa się, by był z tym większy problem.

– Myślę, że możemy spodziewać się akceptacji. Plusów jest wiele. To mniej aut na ulicach, a co za tym idzie mniejsza emisja spalin oraz większe wpływy do kasy zakładu komunikacji – zauważa dyrektor Jacek Domagała.