Poza spalonym telewizorem mieszkanie praktycznie nie ucierpiało.
– Przy zamkniętych drzwiach i oknach nie było dopływu tlenu, który mógł spowodować rozprzestrzenienie się pożaru – tłumaczy mł. bryg. Jacek Kwapis, dowódca Jednostki Ratowniczo--Gaśniczej w Czarnkowie. – Telewizor zapalił się i wybuchł. Nie było nawet czego gasić.
Najprawdopodobniej, gdyż ostatnie zdanie należy do biegłego z zakresu pożarnictwa, przyczyną pożaru było zwarcie instalacji wewnątrz telewizora. Był to kilkunastoletni już odbiornik. Nie mogąca poruszać się o własnych siłach 34-letnia kobieta była całkowicie bezradna, kiedy wybuchł pożar. Wczoraj przeprowadzono sekcję zwłok.
– Nie znamy jeszcze ostatecznych wyników, ale wszystko wskazuje na to, że zmarła wskutek zaczadzenia – mówi Radosław Gorczyński, prokurator rejonowy w Trzciance. – To był wyjątkowo nieszczęśliwy wypadek. Strażacy z komendy w Czarnkowie nie potrafią sobie przypomnieć podobnego zdarzenia z ostatnich lat.
– Takie pożary zdarzały się w latach osiemdziesiątych – mówi Jacek Kwapis. – Teraz to naprawdę rzadkość.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?