Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mąż - zabójca fryzjerki ze Środy chce uniewinnienia

Alicja Lehmann
archiwum redakcji
Obrońca skazanego na dożywocie zabójcy domaga się uniewinnienia klienta, który według niego zabił żonę nieświadomie, bo rzekomo cierpiał na padaczkę.

Poznański sąd rozpatrzy dziś apelację w sprawie głośnego zabójstwa Agnieszki D. – fryzjerki ze Środy Wielkopolskiej.

Zobacz także: Środa Wlkp: Dożywocie za zabójstwo fryzjerki. Film

Wyrok dożywotniego więzienia dla Jacka D., który w grudniu 2008 r. zabił swoją żonę, zapadł prawie sześć miesięcy temu. Sąd pierwszej instancji wymierzył mu najsurowszą karę, bo Jacek. D. nie tylko zabił żonę, ale dokonał tego niemalże na oczach swojego 9-letniego wówczas syna. Chłopiec, pod wpływem ojca, utrzymywał później wersję porwania przez nieznanych mężczyzn, którą D. wymyślił na potrzeby uniknięcia kary.

Oskarżona o współudział kochanka zabójcy Magdalena M. współpracowała z organami ścigania oraz w głównej mierze przyczyniła się do ustalenia prawdy, wyrokiem sądu pierwszej instancji. Dlatego została skazana na cztery i pół roku więzienia. Trzeci oskarżony, ojciec zabójcy Leon D. za zatarcie śladów i utrudnianie śledztwa dostał rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Apelację od wyroku złożył tylko pełnomocnik rodziny zamordowanej Agnieszki oraz obrońca Jacka D. Ten pierwszy domaga się, by zabójca nie mógł wyjść warunkowo po 35 latach spędzonych za kratkami. Takiej ewentualności nie wyklucza wyrok pierwszej instancji. Dla Magdaleny M. pełnomocnik rodziny chce minimum pięciu lat, bo kobieta już w tym momencie może starać się o wcześniejsze wyjście. W areszcie odbyła już połowę z zasądzonej 4,5-rocznej kary.

Obrońca Jacka D. chce uniewinnienia swojego klienta lub ponownego rozpatrzenia sprawy. Według mec. Doroty Banasiak sąd pierwszej instancji był nieobiektywny i nie przeprowadził niezbędnych dowodów, a sam oskarżony nie złożył wyjaśnień. W trakcie procesu Jacek D. kilkakrotnie odmówił ich złożenia. Linia obrony mecenas Banasiak podyktowana zapewne postawą oskarżonego, który ani razu nie wyraził skruchy za to, co zrobił, skupiona była na udowodnieniu, że Jacek D. zabił żonę nieświadomie, bo rzekomo cierpiał na padaczkę.

To między innymi tych dowodów miał nie wziąć pod uwagę sąd pierwszej instancji.
Dzisiaj po południu wyrok albo się uprawomocni, albo zostanie zmieniony. Sprawa może również zostać przekazana do ponownego rozpatrzenia.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto