Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Limuzyną Gierka do ślubu?

Grzegorz Okoński
– Siedział pan kiedyś w takim kabriolecie? – kapitan Tomasz Ogrodniczuk, kustosz Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu, otwiera opancerzone drzwi Ziła 111D.

– Siedział pan kiedyś w takim kabriolecie? – kapitan Tomasz Ogrodniczuk, kustosz Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu,
otwiera opancerzone drzwi Ziła 111D. – Kanapy, wykładzina i miejsca tyle, że można wyciągnąć nogi.
Takie auta woziły wyłącznie generalicję i rządowych prominentów.

Ził – a właściwie Zil, jak poprawia kpt. Ogrodniczuk – wyg- ląda bardzo solidnie: czarny, błyszczący, choć nieco zakurzony, sprawia wrażenie prawdziwej rządowej salonki na czterech kołach. Wyprodukowano jedynie jedenaście egzemplarzy takiej wersji. Ten jeździł w rządowej grupie Edwarda Gierka, a później, przetransportowany do Oficerskiej Szkoły Samochodowej w Pile, stał nieużywany w hangarze, budząc emocje żołnierzy. Kilkanaście dni temu, rozkazem dowódcy Pomorskiego Okręgu Wojskowego, został przewieziony na lawecie do Poznania i trafił do wojskowej stacji diagnostycznej Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych.

– Dlaczego tu, a nie od razu do muzeum? – powtarza pytanie Tomek Ogrodniczuk. – Bo chcemy, by jeździł, by nie tylko stał obok czołgów i był podziwiany tylko przez zwiedzających. Ma swój dowód rejestracyjny, tablice, a jak uzupełnimy w nim wszystkie płyny, podłączymy akumulatory, zatankujemy, to – ruszymy, a przechodnie zaniemówią z podziwu!

Gdy samochód jechał na lawecie z Piły, kierowcy ,,mrugali’’ światłami, a kierowcy mijanych tirów wymieniali przez radio wyrazy podziwu. Na miejscu, w Poznaniu, jeden z oglądających go emerytowanych generałów, powiedział nawet, że dawno temu, miał okazję jeździć takim na Kubie, ale nie przypuszczał, że jeszcze go ujrzy z polskimi tablicami rejestracyjnymi...

Limuzyna z pancernymi szybami

Pierwszego Ziła 111 wyprodukowano w 1956 r. Zanim jednak ruszyła produkcja, próby trwały aż trzy lata. Robiono go początkowo w krótkich seriach: A-limuzyna ze stałym dachem i B-kabriolet. Miał wtedy przód bardzo podobny do słynnej Czajki. Jednak już w 1962 roku przód przekonstruowano: zmieniono wlot powietrza oraz zderzaki, inaczej ustawiono reflektory i spła- szczono maskę – tak powstała wersja G. Na jej bazie w latach 1964-68 wyprodukowano jedenaście kabrioletów: właśnie wersji D, reprezentowanej przez poz- nański egzemplarz.

– To auto nie należy do najekonomiczniejszych, czy najzwrotniejszych: pali prawie 30 litrów na sto kilometrów, a promień skrętu wynosi siedem i pół metra – demonstruje kpt. T. Ogrodniczuk. – Można do niego zatankować 76 litrów benzyny, a jego maksymalna prędkość to 170 kilometrów. Silnik 220 KM, ośmiocylindrowy. Samochód jest duży: rozstaw osi 4 metry, a w środku – bajka: wygodne kanapy, dużo miejsca, pancerne szyby, wszystko sterowane elektrycznie. Nawet antena wysuwana jest elektrycznie, a skrzynia biegów, dwustopniowa, jest automatyczna.
By móc funkcjonować, dygnitarski kabriolet ma własną prądnicę, a dwa akumulatory służą jedynie do uruchomienia silnika. Na razie żołnierze podłączyli – na próbę – jeden z nich i udało im się podświetlić skalę zegarów i zapalić światła.

– To tylko początek – zapewnia T. Ogrodniczuk. – Dopieścimy każdy szczegół i uruchomimy go.

Na uroczystości i... do ślubu!

Dla Ziła trzeba będzie teraz nieco ,,przemeblować’’ muzeum: czołgi, transportery, a zwłaszcza stojące w pobliżu wejścia działa samobieżne, będą musiały wyjechać i stanąć nieco ciaśniej. Nowy eksponat nie może bowiem stać na świeżym powietrzu. Prawdopodobnie otrzyma dobre miejsce przy wejściu na wprost perełki pancerniackiej kolekcji: czołgu lekkiego T-70, który, jedyny zachowany w Polsce, też już był poddawany próbom uruchomienia.

– Jeżdżący Ził mógłby uświetniać w centrum uroczystości: wizyty bardzo ważnych gości, czy przysięgi – mówi T. Ogrodniczuk. – A kto wie, może mógłby nawet zarabiać na siebie, bo już jeden z kolegów pytał, czy można go wynająć do ślubu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto