MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno - Roztopy zalewają region

Karolina Sternal
Oprócz Rowu Polskiego, w Rydzynie i wokół niej jest wiele innych kanałów, co powoduje, że woda podchodzi pod domy
Oprócz Rowu Polskiego, w Rydzynie i wokół niej jest wiele innych kanałów, co powoduje, że woda podchodzi pod domy FOT. KAROLINA DWORAKOWSKA
Woda w piwnicach, zalewane drogi, tysiące hektarów łąk i pól pod wodą oraz obawy mieszkańców o dobytek – tak w skrócie w tydzień po ustąpieniu mroźnej i śnieżnej zimy wygląda sytuacja w regionie. Komitety kryzysowe, drogowcy i melioranci przez cały czas monitorują rzeki, kanały i zbiorniki. W samym Lesznie najwięcej problemów jest z gromadzącą się wodą na jezdniach i chodnikach oraz zalewanymi piwnicami. Wystarczy jednak pojechać do Rydzyny, aby przekonać się, co w praktyce oznacza wysoki poziom wód.

– Stan alarmowy na Rowie Polskim został przekroczony o 23 centymetry – wyjaśnia Łukasz Bartkowiak, wiceburmistrz Rydzyny. – Nie ma jednak zagrożenia dla ludzi. Mamy natomiast zalanych sporo gruntów. Część to nieużytki, ale podtopione są także łąki i pola, a to oznacza, że rolnicy będą mieli straty.

Mieszkańcy Rydzyny, szczególnie ci, których domy znajdują się tuż przy rowach, mają problemy z wodą nachodzącą do piwnic czy na podwórza.
– Przez cały tydzień byliśmy wzywani do wypompowywania wody zarówno z obiektów użyteczności publicznej, jak i prywatnych posesji. Najwięcej takich zgłoszeń mieliśmy z Leszna, Kaczkowa, Rydzyny, Lasotek i Boszkowa – informuje Józef Samol z Miejskiej Komendy PSP w Lesznie. Także drogowcy borykają się z odwilżą. Najpoważniejsza sytuacja utrzymuje się na drodze w Boszkowie. Wprawdzie na jezdnię położono płyty, aby ją w ten sposób podnieść, ale w tej chwili część z nich także jest już zalana.

– W tych miejscach jest od 5 do 7 centymetrów wody, ale droga jest przejezdna – zapewnia Jan Król, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Lesznie. – Przywróciliśmy natomiast do ruchu drogę z Bojanic do Świerczyny, która przez pewien czas była zamknięta z powodu oblodzenia i nachodzącej wody.
Także w powiecie gostyńskim kłopoty sprawia Rów Polski. Wzdłuż jego biegu zalanych jest tysiące hektarów gruntów. Jednak to nie woda z Rowu, a wysoki stan wód gruntowych jest powodem kłopotów na drogach.

– Zamknięte są drogi z Karca do Rokosowa oraz z Rokosowa do Pudliszek – mówi Grzegorz Mayer, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Gostyniu. – Mieliśmy także pewne problemy z drogą pomiędzy Wilkonicami a Skoraszewicami, ale w tej chwili trasa jest przejezdna.

Powiat rawicki to dwie rzeki – Dąbrocznia i Orla, które należą do zlewni Odry. Na obu w tym tygodniu przetoczyła się fala kulminacyjna. Nie obyło się jednak bez kłopotów. Interweniowali zarówno strażacy, którzy między innymi usuwali piętrzącą się krę przy moście na Orli w Łąkcie, jak i melioranci, którzy przy użyciu ciężkiego sprzętu walczyli z zatorem lodowym w pobliżu wsi Wydawy.

– Jeśli nie przyjdą długotrwałe deszcze, to sytuacja na rzekach i kanałach będzie się normowała. Natomiast woda na łąkach i polach postoi do wiosny, gdyż w tej chwili ziemia jest tak nasiąknięta, że nie przyjmuje więcej wody – zapowiada Franciszek Halec, dyrektor leszczyńskiego oddziału WielkopolskiegoZarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Sytuacja w rejonie Rowu Polskiego i Orli ma się poprawić także dzięki inwestycjom. WZMiUW buduje zbiorniki retencyjne w okolicach Jutrosina i Rydzyny. Kolejny ma powstać koło Rokosowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto