O dojeździe do domów lub wyjeździe samochodem nawet nie myślą. Powodem ich problemów jest wysoki poziom wód gruntowych i brak kanalizacji deszczowej. Po wielu interwencjach udało im się przekonać władze do przeprowadzenia remontu, choć ich ulica nie znajdowała się w samorządowym programie utwardzania dróg na najbliższe lata.
– Jest tragicznie – mówi Anna Łabińska, właścicielka gabinetu fizjoterapeutycznego przy ulicy Bojanowskiego. – Mieszka się tu świetnie, bo mamy spokój i ciszę, ale po każdych opadach deszczu jesteśmy praktycznie odcięci od miasta. Kiedy zamawiając pizzę mówimy, gdzie trzeba ją dostarczyć, to informuje się nas, że nie będzie to możliwe – dodaje żartobliwie Łabińska.
Sytuacja stałaby się jednak dużo poważniejsza, gdyby na osiedle musiała wjechać karetka pogotowia lub wóz straży pożarnej. Takiej sytuacji na szczęście jeszcze nie było, ale mieszkańcy przekonują, że po opadach zapewne ugrzęzłyby w błocie.
– Mamy dość mokry rok, a poziom wód gruntowych jest wyższy w całym kraju. Dochodzi do tego specyfika podłoża, na którym powstało to osiedle w dzielnicy Zatorze. Kiedyś były tam pola. Jest więc ziemia, piasek oraz warstwa gliny, która nie przepuszcza wody. Po opadach lub roztopach jej poziom się podnosi, a nie jest nigdzie odprowadzana – mówi Dominik Kaź-mierczak, zastępca kierownika Miejskiego Zarządu Dróg i Inwestycji Urzędu Miasta Leszna.
Mieszkańcy na własną rękę próbowali utwardzać osiedlowe ulice szlaką lub piaskiem, ale na niewiele się to zdało. Indywidualne telefony do urzędników nie zawsze skutkowały, więc postanowili zawiązać Komitet Inicjatyw Gospodarczych.
– Zaczęto nas wtedy poważniej traktować. Tym bardziej że partycypowaliśmy w kosztach budowy oświetlenia przy naszych ulicach. Wiele rodzin się do tego dołożyło – mówi Łabińska, która jest także członkiem komitetu.
Doprowadzili też do spotkania z prezydentem i samorządowcami, podczas którego przekonali władze do zainwestowania w budowę sieci kanalizacji deszczowej i utwardzenie nawierzchni ulicy Bojanowskiego. Na pierwsze zadanie radni będą musieli znaleźć w budżecie prawie pół miliona złotych.
– Jesteśmy w trakcie opracowywania dokumentacji projektowej. Jeszcze w tym roku powstanie kanalizacja deszczowa na ulicy Bojanowskiego oraz na pięciu przyległych do niej ulicach. Mają do niej zostać także podłączone drenaże z posesji – mówi Kaźmierczak.
Pieniądze na tę inwestycję mają pochodzić z wolnych środków, które radni będą rozdzielać jeszcze w kwietniu. Prace ruszą w drugiej połowie roku. Po zakończeniu budowy kanalizacji ulica Bojanowskiego ma być utwardzona korą asfaltową pochodzącą z przebudowy drogi krajowej nr 5. Koszt tych prac nie został jeszcze oszacowany.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?