Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Pierwszy trening to nie była zabawa

Maciej Lehmann
Piłkarze Lecha na pewno zapamiętają pierwszy po przerwie świątecznej trening. Zwykle tradycyjnym ważeniu i pobraniu krwi, serwowano im kilkunastominutową odprawę, podczas której trener omawiał plan przygotowań do rundy wiosennej, a potem jeden z asystentów zabierał drużynę na krótką przebieżkę po Lasku Marcelińskim.

Wczoraj inauguracyjne zajęcia wyglądały zupełnie inaczej. Trener Bakero zdaje sobie sprawę, że czasu na wypracowanie dobrej formy tym razem nie ma zbyt wiele i nie chce marnować ani jednego dnia. Przedpołudniowy trening trwał blisko dwie godziny. Kiedy Bask zorientował się, że zespół wyszedł z szatni bez piłek, kazał zaskoczonym zawodnikom cofnąć się i zabrać nie tylko futbolówki, ale także inne gadżety, które miały urozmaicić zajęcia.

Na bocznym boisku obiektu przy Bułgarskiej ćwiczyła tylko jedna grupa. Druga w tym czasie przechodziła badania w Rehasport.

- Trzeba zbadać u każdego zawodnika poziom hemoglobiny i zdolność przenoszenia tlenu. Określenie pułapów tlenowych oraz tolerancję wysiłku jest potrzebne, by trenerzy przygotowania fizycznego mogli ustalić plan ćwiczeń, a w przyszłości móc zindywidualizować treningi. Sprawdzamy też siłę i moc mięśni każdego z piłkarzy. Te analizy pozwolą trenerowi Bakero dokładnie poznać zespół i stanowią niezbędą informację o tym, ile maksymalnie można z niego wykrzesać - powiedział doktor Witold Dudziński.

- Myślę, że z naszą dyspozycją nie jest źle. Minęły już czasy, że w przerwie zimowej siedziało się dwa tygodnie na kanapie i pałaszowało świąteczne smakołyki. Każdy dostał rozpiskę, co trzeba robić w trakcie urlopu i to nie jest tak, że do pierwszego treningu podchodzimy z marszu. Dyspozycję fizyczną buduje się miesiącami, zdajemy sobie sprawę, że to wszystko można stracić w dwa tygodnie, jeśli nic się nie robi. Codziennie biegałem, ćwiczyłem na siłowni, chodziłem na basen. Koledzy pewnie też w podobny sposób dbali o formę - stwierdził Marcin Kikut.

Jedyną jak na razie nową twarzą jest Bartosz Ślusarski, który po siedmiu latach znów jest w Lechu.
- Można się domyślać, że trener Bakero będzie korzystał z doświadczeń hiszpańskich, czyli przygotowania będą krótkie, ale bardzo intensywne i większość zajęć będzie z piłkami. Szczegóły pewnie wkrótce poznamy. Na razie był czas, by pogadać z chłopakami o starych czasach. Ze wspólnej gry pamiętam Bartka Bosackiego, Kubę Wilka i Krzyśka Kotorowskiego. A tak poza tym, jest to dla mnie zupełnie nowy zespół - przyznał 29-letni napastnik.

Lech trenował wczoraj jeszcze po południu. Dziś druga część badań, a w środę zespół najprawdopodobniej wyjedzie do Wronek, gdzie jest odśnieżona i świetnie przygotowana płyta. W piątek zespół zagra w Arenie wystąpi w turnieju "Remes Cup Extra", a już w niedzielę wylatuje na pierwsze zagraniczne zgrupowanie do hiszpańskiej Marbelli. Tam zagra cztery mecze sparingowe: z FC Timisoara, Young Boys Berno, FC Basel i CSKA Moskwa. W dniach 5-15 lutego mistrzowie Polski przebywać będą w tureckim Belek, gdzie również rozegrają cztery gry kontrolne z Dinamem Bukareszt, Hajdukiem Split, Olimpią Lublana i Liteksem Łowecz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto