MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kapitan bez... paliwa!

Jacek Portala
Unia Leszno zachowała pozycję lidera tabeli ekstraligi, mimo porażki ze swoją imienniczką w Tarnowie. Byki mają przewagę czterech punktów nad wiceliderem Unibaksem Toruń, ale rywal z grodu Kopernika ma do rozegrania ...

Unia Leszno zachowała pozycję lidera tabeli ekstraligi, mimo porażki ze swoją imienniczką w Tarnowie. Byki mają przewagę czterech punktów nad wiceliderem Unibaksem Toruń, ale rywal z grodu Kopernika ma do rozegrania jeszcze dwa zaległe mecze.

W ostatniej, niedzielnej serii sezonu regularnego Unia Leszno podejmować będzie torunian na torze stadionu imienia Alfreda Smoczyka. Konfrontacja w Lesznie rozstrzygnie o ostatecznym układzie sił na szczycie tabeli. Na przeciwnym biegunie znalazły się drużyny beniaminka z Zielonej Góry i bydgoskiej Polonii. Wszystkie znaki wskazują, że wspomniane ekipy czeka walka o pozostanie w naszej klubowej elicie w 2008 roku.
– W moim sercu była, jest, i pozostanie na zawsze Unia Leszno. To dziwne uczucie stanąć po raz pierwszy w życiu po drugiej stronie sportowej barykady, przeciwko macierzystemu klubowi. Podejmując pracę trenera w tarnowskiej Unii włodarze klubu z Małopolski postawili przede mną jeden cel – awans do play- -off. Ekstraliga jest bardzo mocna i wyrównana. Nie ma w niej ani jednego słabszego zespołu. Walka o każdy punkt, w każdym wyścigu jest fascynująca, ale to dopiero przystawka do głównego dania, jakim będzie druga runda, rozstrzygająca o podziale medali i niestety, także degradacji – powiedział „Głosowi Wielkopolskiemu” Roman Jankowski.
– Nie wiedziałem kompletnie o co chodzi – przyznał Damian Baliński, kompletnie załamany porażką Byków z Jaskółkami na tarnowskim torze. Nie mógł dopasować swojego GM do warunków panujących na tarnowskim owalu.
Tymczasem trener Jankowski zdołał przechytrzyć opiekuna biało-niebieskich. Po 12. wyścigu leszczynianie przegrywali 31:41 i trener lidera tabeli ekstraligi mógł skorzystać ze „złotej” rezerwy taktycznej. Z wprowadzeniem do gry „jockera” trener Czernicki postanowił poczekać do wyścigów nominowanych i... bezpowrotnie stracił szansę. Tomasz Gollob przegrał bowiem z premedytacją w kolejnej gonitwie z Krzysztofem Kasprzakiem i przewaga tarnowian zmalała wtedy do 8 punktów.

Więcej w dzisiejszym wydaniu [

Głosu Wielkopolskiego

](http://www.prasa24.pl) lub [

www.prasa24.pl

](http://www.prasa24.pl)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto