Długonogie dziewczęta, dużo muzyki, tańca i pióra - po dwóch latach przygotowań w poznańskiej ,,Olimpii”
od minionej soboty zaczął działać stały teatr rewiowy ,,Viva”.
Stworzył go poznański tancerz i choreograf, Robert Szymański. Pierwsza premiera ,,Hello Viva” to taneczna podróż przez świat. Dziewczyny tańczą sambę, tango, kankana. Jest taniec podwodny, a nawet tańce Inków. Przerywnikami są wyjścia wodzirejów.
O rewii Robert Szymański, wiele lat mieszkając we Francji i w Hiszpanii, myślał od dawna. Wybrał Poznań, bo tu mieszka i to miasto ma spore ,,zaplecze” artystyczne. Powstawanie teatru trwało długo. Szymański mówi, że te dwa lata to najgorszy okres jego życia. Zaczęło się od poszukiwania miejsca. Próby odbywały się w kinie, w hotelu, a nawet w centrum rekreacji. W końcu Szymański odkrył budynek po zlikwidowanym kinie ,,Olimpia”. - Było to miejsce, które tak naprawdę na nas czekało. Trwał remont, a balet już pracował. Od rana fachowcy tynkowali, malowali i gipsowali, pod wieczór zaczynały się próby. I tak osiem miesięcy – wspomina dziś.
Po strusie pióra telefonowali do Francji. Tam dowiedzieli się, że trzeba dzwonić do Brazylii. W Brazylii - że pióra sprowadzają z RPA. W RPA - że największym eksporterem strusich piór jest Izrael... I udało się, ale potrzebne były jeszcze pióra bażancie... No i biżuteria. I wiele innych dodatków do kostiumów, których każda z tańczących ma 10. - Czuję się trochę jak ciężarowiec - mówi Aneta Teżyk, jedna z tancerek.
- Dla mnie jednym z największych problemów są pióra. Zejście w nich po schodach to osobna umiejętność - dodaje Julia Cmok, solistka i wokalistka zarazem.
Prawdziwe zawirowanie widać za kulisami. W ,,przebiórkach” pomagają garderobiane. Zdarza się czasem, że zamek w kostiumie się zatnie. Były więc i wpadki, ale dziewczyny potrafią tak zagrać, że widz niczego nie zauważy.
- Nie wszystkie dziewczyny wzięły udział w premierowym przedstawieniu. Część przepracowała się podczas prób, niektóre uległy kontuzjom. Do kontuzji zresztą doszło nawet podczas próby generalnej. To normalne - dodaje Robert Szymański.
Poznańskość górą
Wodzirejami w przedstawieniu są Andrzej Łyszyk i Michał Grudziński, to tacy poznańscy starsi panowie dwaj. Muzykę napisali Janusz Piątkowski i Maciej Szymański, teksty Andrzej Sobczak. Scenografia jest dziełem Daniela Tabaczkiewicza, a kostiumy i choreografia - Iwony Wojtkowiak, żony Roberta Szymańskiego. Tancerki też są z Poznania, choć jedna z nich przyjechała aż z Syberii. W tej chwili rewię tworzy 25 artystów. Do tego całe zaplecze drugie tyle. Docelowo w rewii pracować będzie 79 osób.
Zaraz po sobotniej premierze Robert Szymański niemal do rana obmyślał kolejne przedstawienia.
Rewia w Polsce
Sabat Małgorzaty Potockiej
Najpierw w latach 70. Małgorzata Potocka założyła balet ,,Sabat”. Dziś jej teatr ,,Sabat” przy ulicy Foksal w Warszawie prezentuje variete, musicale, kabarety. Jest w jego spektaklach trochę z klimatu przedwojennych kabaretów, trochę z Broadwayu i trochę z Paryża.
Teatr ,,Panache” w Warszawie
W październiku ubiegłego roku otwarto w Warszawie francuski teatr rewiowy Panache. Tańczy tam 18 tancerek. Dają popis kankana i baletowej akrobatyki. Prapremierowy spektakl ,,Ogrody Paryża” przygotowała Agnieszka Mielczarek.
Krakowska ,,Groteska”
Przedstawienie rewiowe ,,Koniec świata - wizje Ildefonsa Gałczyńskiego” ma także w swym repertuarze Teatr Groteska w Krakowie.
Ongiś w Poznaniu
W Poznaniu w okresie międzywojnia w kilkudziesięciu nocnych lokalach urządzano występy rewiowe. Do najelegantszych zaliczano ,,Trocadero” przy ul. Nowowiejskiej, Palais de Dance w Pasażu Apollo, Moulin Rouge przy Kantaka. Przy ul. Noskowskiego mieścił się ,,Broadway”. W ,,Savoyu” przy ul. Szewskiej grała do tańca damska orkiestra, a w Ziemiańskiej przy ul. 27 Grudnia występował kabaret ,,Pawie pióro”. W ,,Carltonie”, który później nazywał się ,,Wrzos”, bawiła się poznańska śmietanka towarzyska oraz bogata młodzież akademicka. O 24.00 po gości podjeżdżały dorożki i zawoziły na zabawę do lokalu w Parku Sołackim.
Pierwsze w Poznaniu teatry varietes z prawdziwego zdarzenia pojawiły się w roku 1897. Były to ,,Apollo” i Kaisergarten. Nie organizowano w nich tylko widowisk typu varietes, ale także przedstawienia sceniczne, komedie i operetki. Inauguracyjne przedstawienie varietes w znajdującym się tuż za Bramą Berlińską Kaisergarten odbyło się 18 października 1897. Przyszły tłumy, a dla około 200 osób zabrakło miejsc na sali. Program wzorowany był na berlińskim Wintergarten. Przedstawienia odbywały się codziennie, a program zmieniał się co dwa tygodnie.
Julia Cmok
– Dwa i pół roku temu poznałam Roberta i Iwonę. Gdy dowiedziałam się, że chcą stworzyć rewię, przyszłam na casting. Dostałam się od razu. Pochodzę z Rosji, z Nowokuźniecka na Syberii, gdzie mieszkałam do 17 roku życia. Przez 10 lat w Studio Improwizacji Choreograficznej tańczyłam taniec estradowy, który bardzo blisko spokrewniony jest z tańcem rewiowym. Do Polski przyjechałam na studia. Najpierw obroniłam licencjat na zarządzaniu i marketingu w Wyższej Szkole Hotelarstwa i Gastronomii, a ostatnio pracę magisterską na kierunku geografia w turystyce. Moją pasją jest jednak taniec. Póki będę miała siłę, będę tańczyć. Próby zajmują 4 do 5 godzin dziennie. To bardzo intensywne zajęcia.
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?