Nie zadowoleni z nowego rozkładu PKP mogą być osoby z Gołańczy i okolicznych wiosek, którzy pracują w Wągrowcu, zwłaszcza gdy większość z nich kończy pracę o godzinie 18. Bowiem ostatni pociąg z Wągrowca do Gołańczy odjeżdża o godzinie 17.25. - Nie mam pojęcia co ja zrobię od przyszłego tygodnia. Do tej pory pociąg z Wągrowca do Gołańczy odjeżdżał o 18.49, mogłam jeszcze zrobić zakupy. A teraz? Nie wiem, co będzie. Przecież pracodawca nie skróci godzin pracy. Uważam, że PKP nic sobie nie robi ze swoich pasażerów - mówi nie kryjąc oburzenia pani Ania z Laskownicy Wielkiej.
Podobny problem będą mieli studenci, którzy uczą się w Poznaniu. - Zajęcia mam głównie w weekendy do godziny 20. a czasami do 21. Do tej pory pociąg ze stolicy Wielkopolski odjeżdżał o 21.17. Więc było to dla mnie dobre rozwiązanie. A teraz to katastrofa! Ostatni pociąg z Poznania do Wągrowca odjeżdża o godzinie 23. i jest w Wągrowcu krótko przed pierwszą. A przedostatni pociąg odjeżdża o godzinie 19.07. Więc albo za każdym razem będę musiała się zwalniać z zajęć, co jest raczej niemożliwe, albo będę czekać aż dwie godziny, by móc wrócić do domu. To jakiś absurd. Pytam: dla kogo wprowadzono te zmiany? Bo na pewno nie ułatwiono w ten sposób życia swoim pasażerom – uważa Magda, studentka z Wągrowca.
W rozkładzie jazdy na trasie Wągrowiec – Poznań i odwrotnie – nastąpiło sporo zmian.
Jak dojechać do pracy, szkoły, domu - sprawdź w jutrzejszym wydaniu Tygodnika Wągrowieckiego
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?