Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jastrzębniki - Śmierć w ogniu

Kuba Czekała
Ogień około godziny 11 zauważyli sąsiedzi staruszki. Natychmiast zawiadomili strażaków, a w międzyczasie jeden z mieszkańców, wyposażony w gaśnicę ruszył walczyć z ogniem. Niestety zadymienie wewnątrz domu osiemdziesięciojednolatki było zbyt duże i utrudniało jakiekolwiek działania bez odpowiedniego sprzętu. Po kilkunastu minutach na miejsce dotarli strażacy z OSP Opalenica. Dojazd jednostek utrudniony był złymi warunkami na drodze spowodowanymi obfitymi opadami śniegu. Strażacy w aparatach powietrznych weszli do budynku. Rozpoczęła się akcja ratowniczo – gaśnicza.

– Już po krótkim rozpoznaniu dowodzący jednostką z Opalenicy podczas przeszukania mieszkania znalazł w pomieszczeniu kuchennym częściowo zwęglone zwłoki kobiety – relacjonuje dowódca Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej KP PSP z Nowego Tomyśla Andrzej Łaciński. – Ofiarą okazała się 81–letnia kobieta, która samotnie mieszkała w budynku. Dokładne przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Jedna z hipotez zakłada, że ze znajdującego się w środku pieca mógł wypaść żar, lub mogły zapalić się przedmioty stojące na piecu, później płomienie się rozprzestrzeniły. Można także domniemywać, że 81–latka najpierw uległa śmiertelnemu zaczadzeniu, a następnie jej ciało zostało strawione przez ogień.

Jeszcze podczas działań gaśniczych podejrzewano, że w mieszkaniu staruszki może znajdować się także dziecko, bowiem w przeszłości często odwiedzało straszą kobietę. Strażacy dokładnie przeszukali pomieszczenia. – Z całą pewnością stwierdziliśmy, że poza zmarłą kobietą w mieszkaniu nie przebywała inna osoba – dodaje Andrzej Łaciński. – Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że dziecko przebywało w czasie pożaru w innym miejscu – prawdopodobnie było w sklepie.

Spaleniu uległo całe wyposażenie kuchni, odymiony został pokój. Wstępne straty oszacowano na 10 tysięcy złotych. Natomiast wartość uratowanego mienia, w tym przyległych domów to blisko 300 tysięcy złotych. W akcji ratowniczej udział wzięło pięć zastępów straży pożarnej w Opalenicy i Nowego Tomyśla oraz załoga karetki.
– Nowotomyscy policjanci pod nadzorem prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu będą ustalać okoliczności tragedii. Na chwilę obecną przyczyna pożaru nie jest znana. Kluczowa do wyjaśnienia sprawy będzie opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, powołanego przez policję – informuje rzecznik KPP Paweł Głódź.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto