Jarocin: Kaszę zamiast ubogim dano... psom

Ta sama kierowniczka przydzieliła sobie bez zgody przełożonego premię w wysokości 8 tysięcy złotych. Wójt rozwiązał już z nią umowę o pracę. Była kierowniczka nie zgadza się z decyzją wójta i skierowała sprawę do sądu pracy.

– Podczas posiedzenia komisji szefowa Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej stwierdziła, że cała żywność została rozdysponowana – mówi wójt Kotlina Mirosław Paterczyk. – Kilka dni później, podczas sesji rady gminy, zadałem jej to samo pytanie i wówczas okazało się, że kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w dniu obrad sesji nakazała jednemu z pracowników wywieźć tę żywność do oczyszczalni ścieków jako karmę dla psów, bo nie nadawała się do spożycia.
Okazało się, że upłynął już termin przydatności do spożycia produktów przeznaczonych dla ubogich. – Jestem oburzony, że kierowniczka GOPS nie powiedziała mi prawdy i wprowadziła mnie w błąd – podkreśla Mirosław Paterczyk.

Wójt dodaje, że szefowa GOPS nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego aż tyle kaszy i mąki nie zostało przez nią rozdysponowane wśród mieszkańców gminy. Kierowniczka stwierdziła tylko, że „ludzie jej nie chcą”.

Wobec szefowej toczy się oddzielne postępowanie w sprawie przydzielenia sobie sobie premii ośmiu tysięcy złotych. Pieniądze pochodziły z funduszy unijnych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Poznaniu.

– Pani kierownik przedstawiła mi wniosek o podpisanie premii, ale z uwagi na to, że nie wiedziałem wówczas, na jakiej podstawie miałaby być przyznana, poprosiłem ją o przedstawienie mi stosownej dokumentacji. Zanim do tego doszło, sama wypłaciła sobie pieniądze – wyjaśnia wójt Kotlina Mirosław Paterczyk.
Szefowa GOPS przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim. Mimo starań nie udało się nam z nią wczoraj skontaktować.

Zobacz także:

PLEBISCYT: Wybieramy najlepszego radnego w Jarocinie